Pięć szokujących transferów w F1, które wyszły kierowcom na dobre

Senna Prost

Już kilka dni minęło od informacji, że Lewis Hamilton zbliża się do jednego z najbardziej sensacyjnych ruchów w historii F1, przenosząc się do Ferrari za rok. Nie wiadomo, czy uda mu się przywrócić ten zespół na szczyt. Ostatnio opisałem pechowe 16 lat, które nie były zbyt udane i mistrzów, którzy nie zdołali udzwignąć oczekiwań. 

Tymczasem wróćmy do pięciu nieoczekiwanych transferów, które okazały się sukcesem.

Niki Lauda – powrót z emerytury do McLaren – 1982

W 1979 roku Niki Lauda miał już dość Formuły 1. Po zdobyciu dwóch tytułów w 1975 i 1977 roku, Austriak brał udział w treningu przed Grand Prix Kanady, gdy nagle wysiadł z bolidu i powiedział szefowi Brabhama, Bernie Ecclestone'owi, że on skończył "jeździć w kółko" i tak odszedł.

To wydawało się końcem niezwykłej kariery Laudy, który powrócił do ścigania po przerażającym wypadku na Nürburgringu, ale w wieku 30 lat wielu uważało, że ma jeszcze wiele do zaoferowania.

Niektórzy z tych, którzy mieli takie zdanie, pracowali dla McLarena, i w 1982 roku skusili Laudę do powrotu z emerytury, ułatwili mu podjęcie decyzji wtedy rekordową pensją 3 milionów dolarów. Teraz to nie wydaje się dużo, nawet uwzględniając inflację, to około 9,5 miliona dolarów obecnie. Jednak, co ważniejsze niż korzyści finansowe, Lauda stanął u progu złotej ery dla zespołu.

Model MP4/2 był jednym z lepszych bolidów w historii zespołu, przynosząc Alainowi Prostowi dwa z jego czterech tytułów mistrza świata, a w 1984 roku Lauda o pół punktu wyprzedził Prosta, zdobywając swój trzeci tytuł.

Nigel Mansell – Ferrari do Williams – 1991

Patrząc na karierę Nigela Mansella, to tak jak Fernando Alonso, wiele sezonów spędził w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. 

W latach 80. Mansell zasługiwał na zdobycie tytułu mistrza świata, zarówno w Williamsie, jak i w Ferrari. Jednakże McLaren był wówczas w najbardziej dominującym okresie w swojej historii. Lauda, Senna i Prost zdobyli tytuły, a McLaren produkował kolejne bolidy takie jak MP4/4, a Mansell był tylko obserwatorem.

Wszystko zmieniło się w 1991 roku. Po dwóch sezonach w Ferrari Mansell wrócił do Williamsa, gdzie dostał bolid FW14, zaprojektowany przez Adriana Neweya.

Po raz pierwszy McLaren wydawał się być słabszy, a Mansell zakończył pierwszy sezon w Williamsie tuż za Senną. W następnym roku poszedł o krok dalej. Wreszcie dano mu prawdziwą szansę na tytuł, której pragnął. FW14B Nigela był technicznym cudem z półautomatyczną skrzynią biegów, aktywnym zawieszeniem i kontrolą trakcji.

Brytyjczyk wygrał dziewięć wyścigów, trzykrotnie więcej niż wicemistrz Senna, zdobywając wymarzony pierwszy tytuł. 

Alain Prost – rok przerwy do Williams – 1993

Niestety dla Mansella, chwilę później pokłócił się z właścicielem Frankiem Williamsem i stał się jednym z rzadkich przypadków, gdy mistrz świata opuścił zespół i nie bronił tytułu. Damon Hill przez to w Williamsie jeździł z numerem 0. Kto zajął jego miejsce? Alain Prost.

Prost wrócił po rocznej przerwie, po tym, jak został zwolniony z Ferrari w 1991 roku, ale otrzymał wynagrodzenie, aby nie ścigać się dla nikogo innego w 1992 roku. Profesor śledził jednak wydarzenia w Williamsie i widząc, że Mansell zmierza do Stanów Zjednoczonych, Francuz szybko dołączył do zespołu Franka Williamsa

Dzięki umowie, która uniemożliwiała starym rywalom, takim jak Ayrton Senna, dołączenie do zespołu, Prost był głównym kierowcą Williamsa obok Damona Hilla, więc miał wolną rękę do walki o kolejny tytuł mistrza świata.

W tym sezonie Prost wygrał siedem wyścigów, o dwa więcej niż Senna, i zapewnił sobie czwarty tytuł mistrza świata.

Michael Schumacher – Benetton do Ferrari – 1996

W 1995 roku Schumacher zdobył drugi tytuł mistrza świata kierowców z Benettonem, ale Niemiec szukał nowego wyzwania, Ferrari od wielu lat nie zdobyło tytułu mistrzowskiego dokładnie tak jak teraz. Wszyscy uważali, to za mega trudne zadanie. 

W walce miał mu pomóc Jean Todt i Ross Brawn, który przeszedł z Schumacherem z Benettona. Początki były trudne, w 1996 roku Ferrari po raz pierwszy korzystało z silnika V10, a nie tradycyjnie V12 i był on bardzo zawodny. Michael wygrał jednak 3 wyścigi w tym sezonie i druga połowa roku była zdecydowanie lepsza. 

Rok później do ostatniego wyścigu walczył o mistrzostwo, ale głupia kolizja sprawiła, że został zdyskwalifikowany z klasyfikacji kierowców. W roku 1998 nagle McLaren przygotował mega szybki bolid, Schumacher ponownie przegrał w ostatnim wyścigu na Suzuce. Sezon 1999 był jeszcze bardziej pechowy, wypadek na Silverstone sprawił, że Niemiec przez kilka miesięcy nie mógł jeździć i wrócił dopiero na koniec sezonu.

Po tych kilku pechowych latach przejście do Ferrari w końcu się jednak opłaciło. Wszystkie puzzle trafiły na swoje miejsca i efektem było pięć kolejnych tytułów mistrza świata i awans Schumachera z wielkiego kierowcy na boga F1.

Lewis Hamilton – McLaren do Mercedes – 2013

Hamilton już raz dokonał niemożliwego przechodząc z McLarena do Mercedesa w 2013 roku. Niemiecki zespół wrócił do F1 po 54 letniej przerwie w 2010 roku i ostatnie trzy sezony nie były zbyt udane.

Wizja sprzedana Hamiltonowi przez Laudę skłoniła go do przesiadki. Znał silniki, nad którymi Mercedes pracował ponieważ od 2014 roku F1 miała przejść na silniki V6 i gdy nadszedł ten sezon, Mercedes i Hamilton byli niepokonani.

Hamilton wygrał wszystko, z wyjątkiem jednego tytułu od 2014 do 2020 roku, doprowadzając go do wyrównania rekordu Schumachera, a triumfy uczyniły z Hamiltona i Mercedesa najlepszą parę kierowca-zespół w historii F1.

Czy uda mu się powtórzyć tę sztukę już za rok gdy przejdzie do Ferrari? Może będziemy musieli poczekać na sezon 2026 i dużą zmianę w przepisach, oczywiście czas dopiero pokaże, czy Hamilton jeszcze to ma.