Dodatkowy pomiar zużycia paliwa wyjaśnia trik Ferrari?

Nowy, drugi przepływomierz paliwa, który FIA dodała w tym roku do bolidów Formuły 1, ma na celu zapobiec sztuczkę, którą Ferrari prawdopodobnie używało w zeszłym sezonie.

Jak dobrze pamiętacie, Red Bull w zeszłym roku zapytał FIA, czy możliwe jest podawanie większej ilości paliwa w momentach, w których czujnik nie wykonuje pomiaru, a wykonuje go cyklicznie. Wprowadzono wtedy dyrektywę, która zakazuje takiego manipulowania zużyciem paliwa.

Ferrari oczywiście twierdzi, że ich bolid był zgody z przepisami w zeszłym sezonie. Jednak rywale skrytykowali FIA za ugodę z zespołem bez ujawnienia szczegółów jego dochodzenia.

Od 2014 roku w bolidach montowany jest przepływomierza paliwa, który gwarantuje, że ich jednostki napędowe nie zużywają więcej paliwa niż 100 kg na godzinę. Jednak w ubiegłym roku niektóre zespoły zaczęły podejrzewać, że Ferrari znalazło sposób na przekroczenie limitu.

Przepływomierz paliwa mierzy prędkość przepływu bardzo szybko - 2 200 razy na sekundę. Czysto teoretycznie zespoły mogły jednak dostarczać paliwo do przepływomierza na tyle precyzyjnie, że powstawała szara strefa, na której można było zyskać około 50 koni mechanicznych mocy.

Jak FIA poradziła sobie z tym problemem w nowym sezonie?

Formuła 1 jeśli w końcu w tym, czy w przyszłym roku wróci na tory, wymaga od zespołów by miały dwa czujniki przepływu paliwa. Ten nowy pobiera je jednak w inny sposób niż dotychczasowy.

Ich producent, firma Sentronics twierdzi, że uniemożliwi to "przekroczenie" limitu przepływu paliwa przez jakikolwiek zespół.

"Nowe urządzenie zawiera technologię zmiennej częstotliwości pomiaru i pełne szyfrowanie danych", jak twierdzi Sentronics. "Technika zmiennej częstotliwości pomiarów, uniemożliwia synchronizację jakichkolwiek części pomocniczych z częstotliwością pomiaru. Pełne szyfrowanie zapewnia FIA autentyczność danych."

Czyli tłumacząc na prosty język, jeśli mamy paliwo, które przepływa przez przewód paliwowy i w trakcie są wykonywane dwa pomiary z różną częstotliwością, to nie ma szansy, żeby podawać paliwo w sposób, który pozwoli na oszukiwanie pomiaru.

Nowy przepływomierz paliwa został dodany do bolidów podczas testów przed sezonem i będzie nadal działał obok istniejącego urządzenia. W tym celu powiększono też minimalną wagę bolidów na sezon 2020.

"Ten nowy wariant przepływomierza paliwa FlowSonic jest nie tylko jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie, ale stanowi ważny krok naprzód w udoskonalaniu przez FIA przepisów dotyczących maksymalnego przepływu paliwa w F1", powiedział dyrektor zarządzający Sentronics, Neville Meech.

Podsumowując

Nikt tak naprawdę oficjalnie nie powiedział jak i czy Ferrari oszukiwało rok temu. Wprowadzone środki zaradcze, pokazują jednak, że inne zespoły mogły mieć mocne podstawy, żeby wierzyć w to, że coś jednak rok temu było nie tak z pomiarem paliwa we włoskich bolidach.