Testy już za nami, a Grand Prix Bahrain już tuż, tuż. Pierwszy sobotni wyścig tej kampanii odbędzie się za kilka dni. Choć testy dostarczyły pewnych wskazówek co do tego, kto może być najszybszy (Red Bull), to zawsze są one pewnym, nieprecyzyjnym wskaźnikiem rzeczywistych możliwości każdego zespołu.
Nie jestem pewien, jak dużą przewagę Red Bull ma nad resztą stawki. Ogólna opinia po testach sugeruje, że mimo ogromnych zmian w projekcie, Red Bull z RB20 zdaje się ponownie być najszybszy. Helmut Marko przewidywał około trzech dziesiątych sekundy przewagi na okrążeniu, opierając się na pierwszym dniu testów, gdzie Max Verstappen odskoczył wszystkim o sekundę. Pełna przewaga Red Bulla będzie jednak widoczna podczas kwalifikacji w piątek.
Jeśli chodzi o czołową grupę ścigającą się po mistrzostwo, podobnie jak w poprzednim sezonie, Ferrari, Mercedes, McLaren i Aston Martin wydają się być w walce o tytuł wicemistrzów. Każdy z nich jednak ma unikalne cechy w swoich bolidach, które mają zapewnić im przewagę. McLaren przyznaje, że tor w Bahrajnie nie zawsze był dla nich łaskawy, więc udany wynik w tym tygodniu mógłby zwiastować udany sezon. Mercedes przyciągnął uwagę swoim nietypowym podejściem do projektu przedniego skrzydła, Aston Martin cieszył się udanymi dniami jazdy, a Ferrari zdaje się być gotowe do walki od samego początku.
Kolejne pytanie to, gdzie znajdzie się RB po ogromnych zmianach w strukturze organizacyjnej w zimowej przerwie i bliższej współpracy z zespołem matką. Ricciardo stara się stonować oczekiwania, choć przyznaje, że ma dobry bolid. Zespół z Faenzy nigdy nie był wyżej niż szósty w klasyfikacji konstruktorów, ale planuje walczyć o czoło środka stawki w tym roku.
Czy kierowcy zespołów środkowej stawki zrobią różnicę? Tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę zatłoczony środek stawki z poprzedniego sezonu. Nawet jedna czy dwie dziesiąte sekundy mogą mieć znaczenie, co może przynieść emocjonujące kwalifikacje i wyścigi.
Wreszcie, czy Haas rozwiązało problemy z oponami? Szef zespołu podkreśla, że skoncentrowano się na zrozumieniu tempa na długich dystansach i radzeniu sobie z degradacją opon, co było ich słabością w poprzednim sezonie. Przedsezonowe testy miały pomóc w poprawie wydajności w wyścigach, zwłaszcza w kontekście zarządzania oponami. Czas pokaże, czy osiągnęli zamierzone cele. Na ten moment oni i Alpine wyglądają najgorzej, czy Francuzi w końcu odnajdą sposób na to jak osiągnąć sukces w F1?