Przejście Lewisa Hamiltona do Ferrari to więcej niż tylko przejście zawodnika z jednego do drugiego zespołu, to nadejście grupy inżynierów z różnych zespołów, w tym z Mercedes. Ten strategiczny ruch zapewnia, że Ferrari wzmacnia nie tylko swój skład kierowców , ale też umiejętności techniczne. Tego zabrakło, gdy do zespołu dołączył Sebastian Vettel. Dodanie do zespołu doświadczonych inżynierów, przypomina jak Michael Schumacher zabrał ze soba z Benettona najlepszych i odmienił Ferrari po 1996 roku.
Wśród potencjalnych rekrutów jest Peter Bonnington, strateg i inżynier wyścigowy Hamiltona, który po tym jak Toto Wolff poinformował go o odejściu Lewisa powiedział, czy to prima aprilis? Ferrari przyjmie go z otwartymi ramionami, uznając jego doswiadczenie i cenną umiejętność oceny w trudnych sytuacjach na torze, nie wspominając o znajomości psychiki Hamiltona. Decyzja Bonningtona może istotnie wpłynąć na przyszłość Ferrari i skończyć ich problemy z strategią w wyścigach.
Charles Leclerc, już świadomy przyjścia Hamiltona, przyjmuje wyzwanie rywalizacji z wielokrotnym mistrzem świata, którego podziwia. Możliwość nauki od Hamiltona, zwłaszcza w zarządzaniu oponami, budzi entuzjazm Leclerca. Lewis po raz kolejny nie bał się podjąć wyzwania i walczyć w jednym bolidzie z jednym z najlepszych zawodników, który już od 5 lat czuję się w Ferrari jak w domu. Brytyjczyk już miał za rywali Alonso, Buttona, Rosberga on wie jak pracować w zespole z wybitnymi jednostkami.
Oba kontrakty kierowców obejmują okres po 2026 roku, kluczowego przez wprowadzenie nowych jednostek napędowych, a na ten moment uważa się, że Ferrari i Mercedesa prowadzą nad nimi najbardziej zaawansowane prace.
Wybór Hamiltona do dołączenia do Ferrari to sytuacja win/win. Posiadając już monumentalne sukcesy, teraz dąży do zapisania swojego imienia jeszcze głębiej w historii poprzez zdobycie mistrzostwa świata z Ferrari. Ten ruch nie tylko zwiększa atrakcyjność marketingową Ferrari, ale także niesie ze sobą historyczne znaczenie finansowe i sportowe. Perspektywa duetu Leclerc/Hamilton elektryzuje entuzjastów F1 na całym świecie. Włoska firma zarobiła na samym komunikacie prasowym miliony, akcje Ferrari na giełdzie skoczyły o rekordowe 11% w górę.
Geneza tego strategicznego ruchu rozpoczęła się trzy tygodnie temu, gdy Ferrari opracowało plan połączenia mistrza świata jakim jest Hamilton z Leclerkiem. Silne pragnienie przewodniczącego Johna Elkanna napędziło tę historyczną umowę, mającą na celu zarówno wzrost marketingowy, jak i techniczny zespołu. Partnerstwo Leclerc/Hamilton, choć skoncentrowane na marketingu, podkreśla wizję Elkanna/Vasseura dla długotrwałego sukcesu Ferrari.
Wśród entuzjazmu F1 na świecie jest oczywiście niezadowolona grupa fanów Sainza boryka się z rozczarowaniem, gdy nadzieje na odnowienie kontraktu znikła w ciągu jednego dnia. Carlos musi radzić sobie w trudnym roku z tymi, którzy nie w pełni w niego wierzyli. Pomimo przeciwności pozostaje zobowiązany do udowodnienia swojej wartości w Ferrari w 2024 roku.
Decyzja o podpisaniu kontraktu z Hamiltonem odzwierciedla dążenie Ferrari do doskonałości, stawiając przed zespołem i kierowcami zarówno wyzwania, jak i nowe szanse na sukces.
Zapraszam też od przeczytania o tym dlaczego Hamilton wybrał Ferrari i dlaczego dzięki temu sezon 2024 będzie ciekawszy