Schumacher kontra Hill

Damon Hill potrzebował 18 miesięcy, by z kierowcy testowego zostać tym, na którym spoczywały nadzieje całego zespołu. Niektórzy, zwłaszcza szefostwo Renault, nie wierzyli w potencjał 33-letniego kierowcy i naciskali na powrót Mansella, który miał wnieść swoje bogate doświadczenie. Mistrz świata z 1992 roku wrócił w Grand Prix Francji, ustawił się obok Hilla w pierwszym rzędzie, potem jednak w wyścigu nie pokazał niczego specjalnego, ostatecznie nie dojeżdżając do mety. Hill tymczasem spokojnie udowadniał, na ile go stać.

Kiedyś jego ojciec, Graham, podniósł na duchu Lotusa po śmierci Jima Clarka, wygrywając następny wyścig w Hiszpanii, a teraz to Damon Hill stanął na wysokości zadania i zajął najwyższy stopień podium w Barcelonie. Schumacher wygrał sześć z pierwszych siedmiu wyścigów sezonu i zapowiadało się na to, że zostanie mistrzem świata. Sytuacja Benettona zaczęła się robić trudna, gdy Schumacher został zdyskwalifikowany po zajęciu drugiego miejsca w Grand Prix Wielkiej Brytanii (wygranego przez Hilla, co przysporzyło Anglikowi wielu emocji), a następnie zdyskwalifikowany po zajęciu pierwszego miejsca w Belgii, tym razem z powodu nieścisłości technicznej. Następnie w trudnych warunkach na Suzuce genialną jazdą popisał się Hill i wygrał Grand Prix Japonii, a to oznaczało, że kwestię tytułu mistrzowskiego obaj kierowcy mieli rozstrzygnąć w ostatnim wyścigu, na torze ulicznym w Adelajdzie.

Pierwsze 34 okrążenia Grand Prix Australii dosłownie zapierały dech w piersi. Schumacher i Hill stanowili klasę dla siebie. Hill robił wszystko, co w jego mocy, by nieustannie utrzymywać się tuż za Benettonem Schumachera. Anglik został na chwilę spowolniony przez dublowanego rywala, co pozwoliło Niemcowi trochę odjechać. Oddalił się na tyle, że Hill nie zobaczył popełnionego przez niego błędu. Schumacher bowiem na moment stracił kontrolę w 90-stopniowym zakręcie, wpadł w poślizg na trawie i dotknął ściany. Gdy Hill pokonał ten lewy zakręt, zobaczył Schumachera wracającego na tor. Anglik pomyślał, że jego rywal po prostu pojechał odrobinę za szeroko, a to oznacza, że może być chwilowo wybity z rytmu, co dla niego może być jedyną szansą w tym wyścigu. Na wejściu w prawy łuk Hill wcisnął się od wewnętrznej. Gdy Williams zaczął zrównywać się z Benettonem, Schumacher złożył swój samochód w zakręt. Doszło między nimi do kontaktu, po którym Benetton na moment wzbił się w powietrze. Oba samochody miały uszkodzenia, ale tylko Schumacher nie mógł jechać dalej.

Hill dotarł do swoich mechaników, a ci stwierdzili, że drążek kierowniczy został zgięty tak mocno, że kierowca nie może kontynuować jazdy po niezbędne mu dwa punkty. Tak oto Schumacher, stojąc na poboczu toru, został mistrzem świata 1994. Gdyby Hill ze dwie sekundy wcześniej znalazł się w miejscu, w którym Schumacher popełnił błąd, wiedziałby, że Benetton ma jakieś uszkodzenia i w związku z tym poczekałby na lepszą okazję do wyprzedzania. Gdyby z kolei zjawił się tam dwie sekundy później, nie byłoby już czasu na ten desperacki atak. W obu przypadkach to Hill zostałby mistrzem świata. 

Jego kolej miała nadejść dwa lata później, ponieważ w sezonie 1995 Benetton i Schumacher nie dali Williamsowi najmniejszych szans.

 


Fragment pochodzi z książki pt. Formuła 1. Ilustrowana historia królowej motorsportu, która jest dostępna na https://bit.ly/f1klub-album

 

📷 Sport1