Ciało nie jest zaprojektowane na 24 wyścigi


Kierowca Formuły 1, Esteban Ocon, doświadcza gorączki podczas weekendu w Abu Zabi, twierdząc, że wynika to z intensywnego kalendarza F1. Wskazuje na obciążenie 22 rundami w bieżącym sezonie i planowanymi 24 w przyszłym roku. Ocon uważa, że trudne warunki w Las Vegas i Abu Zabi mają negatywny wpływ na ludzki organizm. Są to nocne wyścigi, ale w kompletnie różnych strefach czasowych na dodatek tydzień po tygodniu. Pomimo choroby, osiągnął dobry wynik w kwalifikacjach, zajmując 12. miejsce na starcie.

Rzeczywiście, 24 grand prix, 6 sprintów i 30 sesji kwalifikacyjnych, które mamy mieć w przyszłym roku to znaczny wzrost w porównaniu z poprzednimi latami. Liczba ważnych sesji wzrosła o 50%, co z pewnością stawia dodatkowe wyzwania przed kierowcami, mechanikami i inżynierami. Zwiększone obciążenie może wpływać nie tylko na wyniki sportowe, ale także na ogólną kondycję i zmotywowanie zaangażowanych w Formułę 1 osób. Jako fani, możemy również odczuwać zmęczenie tą ilością wydarzeń, co sprawia, że równowaga między intensywnością a satysfakcją dla wszystkich zaangażowanych jest kluczowa.

Według Liberty Media, oglądalność telewizyjna Formuły 1 w 2021 roku wzrosła o 4%. Mimo pokazywania teoretycznie imponujących wyników, porównanie do pełnego sezonu 2019 wykazuje spadek o 8% w oglądalności telewizyjnej i 10% w liczbie unikalnych widzów w 2021 roku. To sugeruje sporą utratę widzów. Dodatkowo, przejście na płatne transmisje w wielu krajach, takich jak Polska z Polsatu na Eleven Sports spowodowało spadek oglądalności o 50%. 

Liberty media jeszcze nie opublikowała wyników oglądalności za ten sezon, a perspektywy wyników 2023, ze względu na dominację Red Bulla i zmiany platformy transmisyjnej w Polsce na VIAplay, mogą wpływać negatywnie na popularność Formuły 1, w innych krajach może to wyglądać podobnie.

Niestety Formuła 1 zaczęła na siebie zarabiać, zyski są coraz większe, limity budżetowe zapewniły stabilność zespołom, nawet pomimo spadku oglądalności. Moim zdaniem zwiększanie ilości rund w kalendarzu ma tylko ukryć w statystykach, że coraz mniej ludzi ogląda Formułę 1. Niestety nie widzę szans na jakąkolwiek poprawę.