Dlaczego nie mieliśmy DRS przez 17 okrążeń GP Abu Zabi?

W trakcie dzisiejszego wyścigu wydarzyła się do tej pory niespotykana sytuacja. Kierowcy nie mogli korzystać z systemu DRS. Okazało się, że była temu winna awaria serwera.

Kierowcy mogą aktywować DRS tylko w niektórych punktach toru, gdy znajdują się w odległości jednej sekundy od poprzedzającego zawodnika. Niestety serwer, który zapisywał wyniki kierowców i je analizował, a później udostępniał danemu kierowcy możliwość skorzystania z systemu, doznał awarii.

Michael Masi powiedział, że awaria oznaczała, że nie mogli dostarczyć niezbędnych, spójnych danych do bolidów, aby upewnić się, że są one używane tylko w odpowiednich miejscach na torze.

System nie mógł być ponownie aktywowany "dopóki nie byliśmy w 100 procentach pewni, że to wszystko nie tylko działa, ale także działa z prawidłowymi danymi."

"Więc przeprowadziliśmy różne kontrole, pracując wspólnie z grupą FIA i F1, aby upewnić się, że wszystko działa. Do tego momentu nie mieliśmy zamiaru ryzykować, dopóki nie będziemy pewni".

Uruchomiony został zapasowy serwer i dopiero po potwierdzeniu, że wszystko działa jak należy, system DRS został udostępniony zawodnikom po 17 okrążeniach.

Wyścig bez DRSu był inny niż zwykle. Valtteri Bottas przebijający się z tyłu stawki miał więcej problemów z przebijaniem się do przodu. Za Nico Hulkenbergiem utworzył się pociąg kilku bolidów, które nie mogły się wyprzedzić. Sytuacja trochę przypominała dawne czasy przed wprowadzeniem tego systemu do Formuły 1. W 2021 roku może nie będziemy z niego korzystać, pomimo tego, ze nowe bolidy i tak będą w DRS wyposażone. Wyprzedzanie ma być łatwiejsze, ale czy tak będzie, okaże się dopiero za półtora roku.