Kolejna dyrektywa techniczna wymierzona w Ferrari

Dyrektywa techniczna TD 35/19 wydana została na chwilę przed GP USA. Teraz na kilka dni przed GP Brazylii mamy kolejną 38/19. Co ciekawe ponownie jest ona wymierzona w zespół Ferrari. We wrześniu pisałem, że zespół ten prawdopodobnie spala olej chłodniczy i dzięki temu zyskuje więcej mocy.

Czego zakazuje nowa dyrektywa? Żadna łatwopalna ciecz z intercoolera, kolektora powietrza lub systemu ERS nie może dostawać się do komory spalania. Wskazuje to na podejrzenie, że producenci silników mogą przekierować palne płyny z chłodnicy do spalania i w ten sposób zwiększyć wydajność.

Poprzednia dyrektywa pojawiła się po zapytaniu Red Bulla, tym razem FIA sama ją wydała. Podobno w ostatnich tygodniach wiele zespołów oskarża się wzajemnie o różne "oszustwa". Delegaci techniczni byli widziani w Austin w niedzielę rano w garażach Red Bulla i Mercedesa.

Ferrari oczywiście twierdzi, że FIA i reszta zespołów strzela ślepakami, a oni nie mają nic do ukrycia.

Wszystko wyjaśni nam GP Brazylii, długie proste w tym główna pod górę, gdzie najważniejszy jest silnik. Wynik tego wyścigu da nam obraz tego, czy Ferrari nadal ma najmocniejszą jednostkę, czy ostatnie decyzje FIA coś zmieniły. Jeśli ich bolid znowu nie będzie taki szybki jak w drugiej połowie sezonu, to nie będzie wiadomo, która dyrektywa miała na to wpływ.

Charles Leclerc na pewno będzie mógł korzystać z pełnej mocy, ponieważ czeka go kara za wymianę silnika, a do końca sezonu zostały nam dwa wyścigi, więc nie będzie musiał go oszczędzać w przeciwieństwie do innych kierowców.