Trik Ferrari, który im daje więcej mocy

W Formule 1 od kilku lat rozwój jednostek napędowych nie jest mocno ograniczony. Każda nowa specyfikacja silnika może być mocniejsza od poprzedniej lub bardziej niezawodna. Tym samym Ferrari, Mercedes, Renault i Honda wydają miliony dolarów na usprawnienie jednostek.

Jak dobrze pokazał wyścig w Rosji i Singapurze, Ferrari ma obecnie najmocniejszy silnik. Co daje im większa moc? Po pierwsze bolid osiąga większe prędkości, po drugie zespół może korzystać z większego docisku w zakrętach, ponieważ wie, że ma przewagę nad innymi na prostych.

W Soczi Mercedes mocno tracił na prostych do Ferrari, dlatego też zdjęto docisk z bolidów Hamiltona i Bottasa, co z kolei sprawiło, że zaczęli tracić w zakrętach.

FIA co roku wprowadza pewne zmiany w przepisach, gdy wykryje, że ktoś próbuje wykorzystać jakiś sprytny sposób na podniesienie mocy. Mieliśmy już plotki o dziwnie podzielonej baterii w bolidach Ferrari, o spalaniu oleju w trakcie jazdy, czy też przetrzymywaniu dodatkowego paliwa tuż za przepływomierzami.

W tym pierwszym przypadku zamontowano dodatkowe czujniki monitorujące pobór energii z baterii, a w drugim przypadku wprowadzono limit zużycia oleju przez silnik. W tym sezonie można spalić 0,6 litra oleju na 100 kilometrów. W przyszłym roku już tylko 0,3 litra.

Ewidentnie FIA widzi w tym miejscu duże możliwości zwiększania mocy silnika, dlatego też wprowadza coraz większe ograniczenia.

Na czym prawdopodobnie polega nowa sztuczka Ferrari?

Dieter Rencken twierdzi, że Włosi stosują ciśnieniowy intercooler chłodzony olejem i powietrzem. Pod ciśnieniem powstaje wtedy "mgiełka" oleju, która przedostaje się z powietrzem do komory spalania. Ten olej, czy płyn chłodniczy nie jest monitorowany tak samo, jak olej silnikowy i w ten sposób Ferrari stosuje w zasadzie tę samą sztuczkę spalania oleju, tylko dostarcza go w inny sposób i na dodatek nie jest ograniczona ilością, której może użyć.

Czy to prawda? Trudno powiedzieć, ale prawda jest taka, że w ostatnich latach Ferrari miało już mocniejszy silnik i po wprowadzeniu ograniczeń w spalaniu oleju, nagle tę moc straciło. Teraz sytuacja znowu się odwróciłą, więc prawdopodobnie coś jest na rzeczy.