Nowe przepisy na sezon 2020

Zespoły dogadały się odnośnie kilku zmian w przepisach na sezon 2020. Po pierwsze musiały wszystkie wyrazić zgodę na bardzo rozbudowany kalendarz. Po raz pierwszy w historii będziemy mieli aż 22 Grand Prix w jednym sezonie.

Na dodatkowy wyścig łatwo zespoły się zgodziły, ponieważ będą to dla nich dodatkowe pieniądze do podziału. Barcelona zapłaciła 25 milionów dolarów za pozostanie w kalendarzu, zespoły do podziału z tego otrzymają 16,5 miliona.

Czego nie wywalczyły zespoły? Dodatkowej jednostki napędowej, która pozwoli przejechać aż tyle wyścigów. Co otrzymały w zamian? Siódme dodatkowe MGU-H na ostatnie dwa wyścigi dla każdego zespołu, ale haczyk jest taki, że tylko jedno na zespół. Kierowca wyżej w klasyfikacji otrzyma je na przedostatni wyścig, a ten drugi na ostatni wyścig.

W sezonie 2021 kalendarz może jeszcze urosnąć o GP RPA i Malezji, a rok później jeszcze dojdzie Arabia Saudyjska. Zespoły chcą wtedy mieć 3 składy mechaników, których będą mogli wymieniać pomiędzy poszczególnymi wyścigami.

Prawdopodobnie zmniejszona też zostanie ilość dni testowych w kolejnych latach. Nie ma tutaj jeszcze wszystkiego uzgodnionego. W 2021 w F1 pojawiają się nowe opony i koła 18-calowe, które na starcie mogą być dla wszystkich dużą niewiadomą. Tym samym mniejsza ich znajomość może oznaczać lepsze wyścigi.

Według planu na 2020 rok ma być 6 dni przed sezonem (2 x 3 dni), zero testów w trakcie sezonu i 3 dni testów opon po sezonie. Dwa dni testów młodych kierowców odbędą się w ramach posezonowych testów opon, więc tylko jeden dzień nowe opony sprawdzą etatowi zawodnicy.

Poza tym Pirelli będzie mieć 25 dni swoich testów i każdy zespół powinien wziąć w nich udział.