Jak pojedyncze sprzęgło zmieniło starty w tym sezonie

Ponad 10 lat temu, a dokładnie w sezonie 2004 w Formule 1 zakazano korzystania z systemów ułatwiających start. Kierowcy sami mieli obsługiwać sprzęgło, a starty miały być znowu nieprzewidywalne.

Jak to w Formule 1, wszyscy myśleć nad tym jak można poprawić obsługę sprzęgła. Zespół Renault był pierwszym, który zoptymalizował starty swoich kierowców. W tamtych czasach wszyscy myśleli, że oszukują i korzystają z systemu, który był już przecież zakazany.

Fernando Alonso i Jarno Trulli potrafili wystartować z pozycji 5 i 9, a awansować na 3 i 5 po pierwszym zakręcie. Inne zespoły protestowały, ale okazało się, że ich rozwiązanie jest legalne. Wkrótce reszta zespołów skopiowała to rozwiązanie, a FIA dopiero przed sezonem 2016 je zakazała.

Chodzi o dwie łopatki sprzęgła na kierownicy, z których jeszcze do poprzedniego sezonu korzystali wszyscy kierowcy. Wszyscy o tym na starcie sezonu mówili, ale chyba nikt nie wytłumaczył jak to działało.

Otóż po starcie kierowca teoretycznie powinien powoli puszczać sprzęgło na tyle by nie doszło do buksowania kół. Oczywiście, przy takiej mocy silnika nie jest to takie proste.

Dlatego wymyślono dwie łopatki, które obsługują to samo sprzęgło, a elektronika sprawdza, która z łopatek jest mocniej wciśnięta. Obie funkcjonują więc identycznie. Jaką więc przewagę dawały zawodnikom w porównaniu do pojedynczej łopatki z jakiej korzystają obecnie?

Stoicie na polu startowym, czerwone światła wyłączają się po kolei. Jedną łopatkę wciskasz maksymalnie, a drugą ustawiasz na tyle procent wciśnięcia ile normalnie pozwala na szybki start. Zespół przeważnie komunikował kierowcy jakie ustawienie jest optymalne po starcie do okrążenia formującego.

Następnie zawodnicy na starcie wrzucają pierwszy bieg. Silnik wchodzi na obroty. Jak zgasną wszystkie światła to zawodnik spokojnie może puścić jedną pierwszą łopatkę. Automatycznie sprzęgło jest wciśnięte na te przykładowe 40%, ponieważ tyle zawodnik nadal ma wciśniętą drugą łopatkę.

Przy jednej łopatce dużo trudniej skoczyć z 100% wciśnięcia do 40%, ponieważ nie jesteśmy w stanie automatycznie tak jej ustawić. Jak jedną już tak mamy ustawioną to nie ma szans, żeby się pomylić.

Za nami połowa sezonu i łatwo można stwierdzić, że przejście na jedną łopatkę zmieniły nam starty.

W zeszłym sezonie mieliśmy 19 wyścigów. Na 1 okrążeniu kierowcy awansowali o 415 pozycji. W tym roku w 12 wyścigach tych zmian było już 294, a przecież mieliśmy starty za samochodem bezpieczeństwa w Monaco i Silverstone, a tam nikt nawet nie mógł zyskać żadnej pozycji. Mamy więc zmianę o prawie 30% na plus.

Moim zdaniem zmiana zdecydowane na dobre. Widać, że Mercedesy mają duże problemy z startami. Red Bulle i Ferrari zdecydowanie lepiej opanowało ten element weekendu Grand Prix i dzięki temu kilka razy udało im się Rosberga lub Hamiltona wyprzedzić, a my mamy przez to ciekawsze wyścigi.