Tak naprawdę, to szczerze porównując np. DiRT 3, z grą Black Bean Games to ta druga nie ma zbyt wiele plusów, szczególnie już na starcie, jeśli spojrzymy na samą grafikę. Najwidoczniej po prostu nie można do niej podchodzić jak do symulacji, a gry, która ma zapewnić dobrą rozrywkę.
Pierwsze wrażenie jest naprawdę słabe, im więcej odcinków jednak mamy za pasem tym lepsze wrażenia. Pomaga przy tym na pewno lokalizacją gry, wykonana przez naszego lokalnego wydawcę firmę Galapagos. Tak, więc wszystkie menu mamy po polsku, a jeśli chodzi o pilota to na trasie pomaga nam Michał Kościuszko lub Maciej Szczepaniak
Głównym trybem rozgrywki jest ponownie kariera. Tym razem nie ogranicza się ona tylko do naszej osoby, ale również zespołu i samych samochodów. Grę rozpoczynamy od wpisania imienia i nazwiska naszego kierowcy oraz wyboru jego narodowości. Później zatrudniamy kolejnych pracowników, mechaników, menadżerów, którzy odpowiedzialni są za rozwój samochodów i załatwianie kontraktów z sponsorami. Wszystko nie odbywa się w szybkim tempie, wraz z kolejnymi poziomami doświadczenia mamy coraz więcej opcji do wyboru.
Każde ulepszenie, czy też praca menadżera trwa np. trzy tygodnie czasu gry, przez co nie jest to takie po prostu klikanie, na niektóre rzeczy trzeba poczekać i zapracować.
Ci ostatni przed każdym wyścigiem stawiają nam cele do wykonania, za które oczywiście płacą. Wygrane pieniądze możemy przeznaczyć na kolejne samochody, malowania itp. Dodatkowo ich reklamy umieszczone są na naszym aucie.
To do nas należy wybór, w jakich wyścigach w trakcie sezonu wystąpimy. Oczywiście omijając tracimy tylko możliwe punkty doświadczenia. Jeśli chodzi o poziom trudności samej gry to mamy kilka opcji do wyboru dzięki, którym każdy powinien znaleźć odpowiedni dla siebie. Taki, który będzie sprawiał czasami problemy, ale też frajdę z rywalizacji.
Gdzie będziecie się ścigać? Mamy aż 89 odcinków specjalnych w takich państwach jak Meksyk, Niemcy, Argentyna, Szwecja, Portugalia i kilka innych. Ogólnie te z tegorocznego sezonu WRC. Oczywiście wszystkie są zróżnicowane, w jednym kraju jeździmy po asfaltach w innym po szutrze. Plusem odcinków jest też to, że są one bardzo długie i na pewno szybko się nie znudzą.
Ciekawostką jest zaczerpnięty z wcześniej wspomnianego DiRTa system flashbacków, czy też cofania czasu, jak kto woli. Popełnisz błąd na trasie, możesz cofnąć się 5 razy w trakcie odcinka by go naprawić. Samochody mamy podzielone na klasy. Od R2 gdzie znajdziemy najsłabsze auta, do Grupy B, czyli historycznych potworów z Turbo. Ogólnie mamy np: Citroena C2, Suzuki Swift, Reanult Clio, Subaru Imprezie WRX STI, Mitsubishi Lancer Evolution IX/X, Forda Fiestę S2000, Skodę Fabię S2000, Toyotę Celice Turbo, Peugeota 205 T16, Lancie Delte S4, Forda RS200, Citroena BX4 TC, Renaulta 5 GT Turbo i wiele, wiele innych. Ogólnie 32 samochody...
Wracając do trybów gry mamy jeszcze rozgrywkę online i takie standardy jak przejazdy na czas czy pojedyncze rajdy, odcinki. Grając po sieci szybko znajdowałem przeciwników i walka była dosyć przyjemna. Brakuje tutaj większej ilości trybów rozgrywki.
Jak już wspominałem grafika naprawdę nie powala. W zasadzie nie było by nawet tak źle, tylko weźmy na przykład praktycznie obojętnie jaki odcinek. Ustawiamy grafikę na maksimum możliwości, a i tak ewidentnie widzimy jak trasa przed nami się dopiero "rysuje". Wkurzające są też momenty, w których silnik gry przenosi nasz samochód z powrotem na trasę. Np. jedziemy 150km/h i wylatujemy z toru za późno hamując przed zakrętem. Jedziemy prosto na drzewo i w tym momencie zostajemy cofnięci nawet bez żadnego draśnięcia.
Jeśli ktoś z was ma problemy z długo ładującą się grą, to wystarczy wyłączyć v-sync i wtedy kolejne odcinki potrafią się załadować w kilka sekund, więc to naprawdę jest plus gry, która ma przynosić głównie rozrywkę.
Powoli już przechodząc do podsumowania kilka słów o modelu jazdy. Samochody są przyklejone do drogi. Ciężko je wprowadzić w poślizg, a ja przecież usiadłem do tej gry jak do standardowej rajdówki, z myślą o drifcie.
Pierwszych kilka odcinków to naprawdę katorga. Potem idzie się przyzwyczaić i jest dużo lepiej. Po prostu to nie jest symulacja z prawdziwego zdarzenia, tutaj wręcz przeciwnie trzeba się nauczyć, jakie prawa fizyki panują w WRC2 i dopiero wtedy można zacząć wygrywać, no i czerpać przyjemność z gry.
Werdykt
Podsumowując. Mamy rok 2011. Gdyby WRC2 pojawiła się 5 lat temu była by hitem. Jak więc tu ocenić grę, która z jednej strony w fajny sposób odwzorowuje świat rajdów i pracy zespołu, a z drugiej wygląda jak na poprzednią generację konsol.Otóż po prostu nie jest tak źle jakby się w pierwszym momencie mogło wydawać. Pomaga przy tym lokalizacja gry, jak już wspomniałem wszystko jest w naszym języku.
WRC2 na pewno zajmie wam dużo czasu na przejście, jest to gra rozbudowana i mająca wiele do zaoferowania. Jeśli grafikę i model jazdy potraktujemy z przymrużeniem oka ta gra miała by ocenę wyższą o 2 oczka. Mam nadzieję, że kolejne odsłony poprawią te główne bolączki tej gry.