Zapowiedź Grand Prix Singapuru


Formuła 1 pożegnała się dwa tygodnie temu z Europą i przeniosła się do Azji na Grand Prix Singapuru. Czeka nas kolejny w tym sezonie weekend przy sztucznie oświetlonym torze. Jest to jeden z dłuższych i cięższych dla kierowców wyścigów. Dodatkowo zawodnicy będą musieli się zmagać z ograniczoną ilością informacji przekazywaną przez team radio w związku z zmianą w przepisach. Zapowiada się ciekawy weekend.

We Włoszech Mercedes kontrolował tempo z przodu stawki i w Singapurze nie przewiduje większych zmian w tym zakresie. Rosberg nadal jest na prowadzeniu w klasyfikacji mistrzowskiej i będzie chciał ją utrzymać przed mocno atakującym Hamiltonem. Ten ostatni, zapewne będzie liczył na pierwszy od dawna weekend bez żadnej przygody. Nawet w ostatnim wygranym wyścigu miał dużo pecha już na samym starcie. Na pewno nie będzie chciał powtórzyć takiej sytuacji tutaj.

Felipe Massa przedłużył kontrakt z Williamsem i na torze Monza zdobył swoje pierwsze podium w tym roku. Tutaj będzie chciał powtórzyć ten sukces i ponownie pokonać swojego utalentowanego kolegę z zespołu.

Caterham potwierdził, że Kamui Kobayashi w ten weekend pojawi się na torze Marina Bay w roli ich kierowcy. Najwidoczniej nie znaleźli innego płatnego kierowcy z wystarczającymi funduszami.

Zawodnicy będą się ścigać po szerokim ulicznym torze. Bariery są bardzo blisko i o wypadki i wyjazd samochodu bezpieczeństwa bardzo łatwo. Wyścig w Singapurze przeważnie trwa prawie dwie godziny.

Pirelli tradycyjnie na uliczne tory zabiera dwie najbardziej miękkie mieszanki, tutaj rok temu oglądaliśmy twardsze mieszanki, więc tym razem będzie ciekawiej. Powinien to być interesujący wyścig pod względem obranych strategii.