Słowo na niedzielę, o szansach Pereza na wygraną Grand Prix Emilia Romagna


Ciężko było wytrzymać te trzy tygodnie od poprzedniego Grand Prix. Walka w Bahrajnie o zwycięstwo była zacięta i wszyscy oczekują, że tutaj na Imoli będzie to wyglądać podobnie. Trudno w tym momencie przewidzieć, co dokładnie wydarzy się po starcie. W analizie nie pomaga to, że dzisiejszy wyścig może być deszczowy, a więc wszystko może się wydarzyć.

Lewis Hamilton po raz 99 w karierze startuje z pole position, ale moim zdaniem oczy będą głównie zwrócone na Sergio Pereza. Meksykanin po raz pierwszy startuje z pierwszego rzędu i do wyścigu ruszy na miękkiej mieszance. To może być duży plus dla kierowcy Red Bulla. Wyniki kwalifikacji znajdziecie tutaj

Hamilton i Verstappen, którzy w Q2 korzystali z pośredniej mieszanki, mają bardziej wytrzymałe, ale też wolniejsze opony na pierwszy stint. Jeśli Sergio objąłby prowadzenie po starcie, to mógłby blokować Lewisa, by w jakiś sposób pomóc koledze z zespołu. Nie możemy wykluczyć, że jeśli oba Red Bulle znajdą się przed Hamiltonem, to Perez przepuści Maxa. To jest sytuacja, o której wiele mówiło się rok temu. Wtedy Albon zawsze był za daleko i w żaden sposób nie mógł pomóc drugiemu Red Bullowi.

Teraz sytuacja się odwróciła, to Valtteri Bottas jest daleko na starcie i przez to Mercedes nie ma takich opcji strategicznych jak byki. Max i Checo nie tylko startują tuż za Lewisem, to jeszcze mają dwie różne mieszanki, więc opcji jest dużo.

Verstappen po raz pierwszy od dwóch lat startuje za swoim kolegą z zespołu. Wczoraj błąd w Q3 sprawił, że na kolejne pole position musi poczekać minimum dwa tygodnie. Dla młodego Holendra największy minus tej sytuacji to oczywiście to, że na tym torze bardzo trudno się wyprzedza. Start to decydujący moment, ważne będzie, żeby nie zostać wyprzedzonym przez zawodników z tyłu, którzy podobnie jak Perez startują na miękkiej mieszance. Tu trzeba też wspomnieć o tym, że Max w zeszłym roku nie ukończył żadnego wyścigu we Włoszech, a mieliśmy aż trzy.

Hamilton w treningach prezentował bardzo dobre tempo na pośrednich oponach, ale problemy techniczne Maxa w piątek sprawiły, że nie ma dużo danych, żeby porównać obu tych kierowców. W niedzielę może być chłodniej i miękkie opony mogą być lepszym wyborem. Dołóżmy do tego umiejętność Pereza w utrzymywaniu opon w formie przez więcej okrążeń i mamy ekscytujący wyścig.

Przypominam, że jutro wyścig od 15:00, a nie tak jak kwalifikacje o 14:00. Warunki na torze przez to mogą być chłodniejsze, już nawet nie wspominając o możliwym deszczu, a to może pomóc Hamiltonowi w walce z Red Bullami. Mercedes zdecydowanie lepiej radzi sobie w tym roku w chłodniejszych warunkach, o czym Lewis wczoraj mówił na konferencji prasowej po kwalifikacjach.

Co z resztą stawki? 

Po pierwsze, jest niesamowicie wyrównana, a tak bliskiej sesji kwalifikacyjnej nie było od 2012 roku, 0,487 między pierwszym a ósmym zawodnikiem.

Czwarty na starcie jest Leclerc, który po kwalifikacjach mówił, że jego ustawienie powinno mu pomóc w walce na dystansie. Za nim mamy Piera Gasly, który jest w bardzo szybkim w tym roku Alpha Tauri. Szósty Daniel Ricciardo słabo się prezentuje w ten weekend, zdecydowanie gorzej od kolegi z zespołu, który pechowo po tym jak skasowano mu czas w Q3, startuje siódmy. Więc spodziewam się tutaj, że Lando może powalczyć o wyższe pozycje.

Zawodnicy w środku stawki uważają, że przez dużą stratę czasu w alei serwisowej na tym torze, będziemy oglądać wyścig na jeden pit stop. To może oznaczać, że Esteban Ocon, który startuje dziewiąty na miękkiej mieszance, może troszkę przyblokować wszystkich za sobą. Mercedesy i Red Bulle na pewno będą czekać na takiego zawodnika, dzięki czemu otworzy im się okno na pit stopy dla swoich kierowców.

Na kogo poza Lando warto zwrócić uwagę? 


Zdecydowanie na Carlosa Sainza. W trakcie tego weekendu nie prezentował się jakoś znakomicie, ale jego bolid stać na więcej, a Hiszpan będzie pierwszym startującym na świeżych oponach z jedenastej pozycji i zapewne będą to pośrednie opony.

George Russell w zeszłym roku prawie zdobył tu pierwsze punkty w Williamsie, ale rozbił się w trakcie okresu neutralizacji. Teraz na pewno nie będzie chciał powtórzyć tego błędu. Tempo miał dobre wczoraj, więc może korzystać z błędów i chcieć się przebić do punktowanej dziesiątki. To pierwsze kwalifikacje od GP Meksyku w 2016 roku, w których Williams jest tak blisko czołówki.

Na samym końcu mamy dwa Haasy i Tsunodę, który pechowo rozbił bolid w kwalifikacjach. Japończyk ma zdecydowanie szybszy bolid niż zawodnicy przed nim, więc zobaczymy jak trudno wyprzedza się na Imoli i o ile pozycji uda mu się awansować. 

Nikita Mazepin w Bahrajnie przejechał tylko dwa zakręty, zanim rozbił swój bolid. Prawdopodobnie tutaj będzie starał się pobić swój osobisty rekord przejechanego dystansu w wyścigu F1. Można powiedzieć, że w tym sezonie to jedyny kierowca, którego nikt jeszcze nie zdołał wyprzedzić.

Podsumowując, życzę wam udanego wyścigu. Przypominam, że trwa promocja na tydzień F1 TV za darmo i jak ktoś nie ma może kupić za 110zł dostęp na cały sezon w Player.pl