Leclercowi nie zależy na zatrzymaniu Vettela w Ferrari

Charles Leclerc powiedział, że jest szczęśliwy, że będzie kontynuował jazdę u boku Sebastiana Vettela, jeśli Ferrari przedłuży kontrakt z kolegą z zespołu, ale uszanuje ich decyzję, jeśli dokonają zmiany.

Monakijczyk, tym samym pokazuje, że w sumie nie jest dla niego ważne, kto jest jego partnerem z zespołu, oraz że nie potrzebuje Vettela, żeby osiągać sukcesy w Ferrari.

Zespół przed rozpoczęciem sezonu podpisał z Leclerciem nową długoterminową umowę. Vettelowi, który dołączył do nich z Red Bulla w 2015 roku, właśnie kończy się umowa.

W zeszłym sezonie doszło do kilku konfliktów między kierowcami Ferrari, a ich finał miał miejsce w Brazylii. Wtedy doszło do kolizji między nimi, po której obaj musieli wycofać się z wyścigu. Leclerc wcześniej został oskarżony o nieprzestrzeganie ustaleń zespołu podczas kwalifikacji na Monzie i został skarcony za kwestionowanie strategii zespołu w Singapurze, gdzie czas jego pit stopu kosztował go zwycięstwo nad Vettlem. W Rosji Vettel wielokrotnie odmawiał wykonania rozkazu, aby Leclerc go wyprzedził.

"Oczywiście w zeszłym roku było kilka trudnych momentów," przyznał Leclerc. "Oboje jesteśmy na tyle dojrzali, by oddzielać to, co dzieje się na torze, od tego, co dzieje się poza nim."