Australia oczekuje wyścigu przy pełnych trybunach

Szef Grand Prix Australii twierdzi, że nie ma szans, aby niedzielny wyścig mógł odbyć się za zamkniętymi drzwiami bez kibiców. Organizatorzy Grand Prix Bahrajnu ogłosili wczoraj, że ich wyścig, który odbędzie się tydzień później, odbędzie się przy pustych trybunach.

"Biorąc pod uwagę ciągłe rozprzestrzenianie się koronawirusa na całym świecie, zwołanie dużego wydarzenia sportowego, które jest otwarte dla publiczności i pozwala tysiącom międzynarodowych podróżników i lokalnych kibiców na interakcję w bliskiej odległości, nie byłoby w tej chwili właściwe."

Tymczasem prezes Australian Grand Prix Corporation, Andrew Westacott wykluczył wprowadzenie ograniczeń dla fanów w Albert Park. Rok temu mieliśmy tu 102 tysiące fanów, w tym sezonie będzie podobna liczba, jak nie większa. Inne wydarzenia w Australii jego zdaniem odbywały się bez problemów, więc nie widzi, dlaczego Formuła 1 miałaby być inaczej traktowana.

We Włoszech tysiące ludzi zostało poddanych kwarantannie, ale personel Ferrari, AlphaTauri i Pirelli udał się już do Australii. Ich pracownicy są jednak badani na obecność wirusa po przybyciu do Australii.

AKTUALIZACJA: GP Australii zostało odwołane