Romain Grosjean o hejcie w sieci

Romain Grosjean powiedział, że hejt, które otrzymuje w mediach społecznościowych, to "nic wielkiego". Opinie zmieniają się w zależności od tego jak sobie radzi na torze.

Kierowca Haasa jest łatwym celem, po tym, jak z własnej winy kilka razy odpadł z wyścigu. Wielu fanów kwestionowało to, że zespół pozostawił go na sezon 2020. Część z nich pochodziła z Polski, ponieważ na jego miejscu widziała Roberta Kubicę.

Grosjean cieszy się, że przynajmniej wywołuje pewną reakcję fanów i nieważne, czy go kochają, czy nienawidzą, a hejt, który widzi w sieci, nigdy nie doświadczył osobiście podczas spotkań z fanami.

"Na ulicy, nigdy nie spotkasz kogoś, kto powie to prosto w twarz. Lepiej być lubianym lub nie lubianym, niż nie mieć żadnej charyzmy. Są ludzie, którzy mnie wspierają, inni nie. Rozumiem to."

Martin Brundle ostatnio również wypowiadał się o kierowcach i tym jak zachowują się w mediach społecznościowych. Jego zdaniem to jest coś mega dziwnego, że kierowcy walczą ze sobą na torze i są rywalami w walce o mistrzostwo świata, a potem poza nim lajkują sobie zdjęcia na instagramie.

Zdaniem Brytyjczyka takie przyjaźnie nie przetrwają faktycznej walki o tytuły. Widać to było przykładowo po tym jak relacja Hamiltona i Rosberga zmieniła się w trakcie ich walki w Mercedesie w latach 2013-2016.