Niepewny początek sezonu, wszystko przez koronawirusa

Wybuch epidemii koronawirusa może mieć poważny wpływ na kalendarz Formuły 1, GP Chin mamy obecnie przełożone, a Australia właśnie wdrożyła plan awaryjny.

Australijski premier, Scott Morrison powiedział: "Wszystko wskazuje na to, że świat wkrótce wejdzie w fazę pandemii wirusa. Uważamy, że ryzyko jest bardzo duże i jako rząd musimy podjąć kroki niezbędne do przygotowania się na nią."

W wyniku działań podjętych przez australijski rząd prowadzą oni przygotowania do ewentualnego odwołania masowych imprez sportowych, w tym otwierająca sezon Grand Prix Australii.

"Decyzje o ograniczeniach w podróżowaniu i ich wpływie na przebieg Grand Prix Australii będą podejmowane przez rząd i urzędników służby zdrowia, których głównym celem jest bezpieczeństwo narodu", powiedziała Felicia Mariani, szefowa rady do spraw turystyki.

"Mamy nadzieję, że nie dojdzie do odwołania, ale branża turystyczna będzie musiała być na to przygotowana, jeśli do tego dojdzie"

Lokalne władze oczywiście wiedzą, że odwołanie wyścigu oznacza straty ekonomiczne. Bezpieczeństwo jest jednak najważniejsze. W wielu krajach wprowadzono już ograniczenia i nieprzyjmowani są obywatele krajów, w których wykryto wirusa.

Chase Carey z Liberty Media, powiedział jednak, że nie spodziewa się, żeby początek sezonu był zagrożony, choć sytuacja zmienia się z dnia na dzień. "Jedziemy do Melbourne, do Bahrajnu i do Hanoi", powiedział.

Bahrajn ostatnio zgłosił pierwsze przypadki wykrycia wirusa, a Wietnam też nie jest pewny, że wyścig dojdzie do skutku. "Jeśli sytuacja w marcu się skomplikuje, być może będziemy musieli odwołać wyścig. Nie mogę powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że tak się nie stanie.", tak twierdzi Nguyen Duc Chung przewodniczącym Komitetu Ludowego Hanoi.

Wybuch koronaawirusa zaczyna również wpływać na niektóre zespoły Formuły 1, które zostały zmuszone do wprowadzenia ograniczeń w podróżowaniu dla niektórych swoich pracowników. Ferrari i Alpha Tauri mają wielu swoich pracowników we Włoszech, a Honda w Japonii.

Doradca Red Bulla ds. sportów motorowych, dr Helmut Marko, ostrzegł, że w związku z dalszym rozprzestrzenianiem się wirusa, Formułę 1 mogą czekać duże wyzwania logistyczne.

"Koronawirus może mieć naprawdę duży wpływ", powiedział Marko w wywiadzie dla telewizji ORF

"Australia już nie pozwala ludziom przyjeżdżać przez Singapur czy Hong Kong, a do Bahrajnu z Dubaju. Wszystkie one są ważnymi punktami przesiadkowymi dla wielu ludzi.

Dziś ma odbyć się spotkanie szefów zespołów z FIA i Liberty Media, będą rozmawiać o koronawirusie. Może poznamy jakieś nowe szczegóły i plany dotyczące kolejnych wyścigów.

Jutro premierę ma drugi sezon serialu Netflixa o Formule 1, Drive to survive, w związku z epidemią ten tytuł nabiera nowe znaczenie...