Ferrari musiało na ten sezon przebudować silnik

FIA ostatniego dnia testów ogłosiła, że zakończyli dochodzenie w sprawie jednostki napędowej Ferrari. Co ciekawe, jednym z punktów tego oświadczenia jest to, że nie ujawnione zostaną szczegóły ustaleń.

"FIA ogłasza, że po przeprowadzeniu dokładnych badań technicznych, zakończono analizę działania jednostki napędowej zespołu Scuderia Ferrari i osiągnięto porozumienie z zespołem. Specyfika porozumienia pozostanie między stronami."

"FIA oraz Ferrari przystały na szereg zobowiązań technicznych, które pomogą w monitorowaniu wszystkich jednostek napędowych w nadchodzących sezonach oraz pomogą FIA w innych kwestiach regulaminowych, oraz w badaniach nad emisją spalin i nieemisyjnymi paliwami."

Auto Motor und Sport donosi, że w zimę Ferrari kompletnie musiało przebudować silnik. Nowa jednostka napędowa nie jest tak wydajna jak zeszłoroczna. Oświadczenie FIA pozostawia jednak więcej pytań niż odpowiedzi.

W zimowych testach 2020, Ferrari jako jedyny zespół nie poprawiło swojego czasu z zeszłorocznych testów, ani z zeszłorocznej sesji kwalifikacyjnej na torze w Hiszpanii.

W ostatnich sezonach FIA coraz mocniej sprawdzała silnik Ferrari, które było oskarżane o oszustwa. W 2018 roku dodano dodatkowe czujniki w celu weryfikowania, czy zespół nie wykorzystuje więcej mocy z baterii systemu ERS, niż jest to dozwolone.

W zeszłym sezonie wprowadzono kilka dyrektyw technicznych, które miały ograniczyć możliwe omijanie przepisów przez Ferrari. W GP Brazylii dodatkowo zostali ukarani grzywną za po wydaniu błędnej deklaracji ilości paliwa w bolidzie Charlesa Leclerca.

Przepisy techniczne zostały ponownie zmienione na rok 2020, wymagając od zespołów dodania drugiego czujnika przepływu paliwa do swoich jednostek napędowych. Co miało też wpływ na zwiększenie minimalnej wagi bolidów o 1kg.