Ranking kierowców sezonu 2019 od 1 do 10 miejsca

Po podsumowaniu wyścigów, największych porażek i sukcesów zeszłego roku, czas na kierowców.

Wszystkie posty podsumowania sezonu 2019 znajdziecie tutaj

1. Lewis Hamilton
Nie wiem, czy tu trzeba cokolwiek wyjaśniać. Brytyjczyk wygrywał w tym sezonie nawet wtedy, kiedy nic na to nie wskazywało. Mercedes był mocny, ale nie aż tak mocny jak wyniki na to wskazują.

Kolejny tytuł zdobyty. Może nawet szkoda, że tak łatwo. Mam nadzieję, że za rok dwaj zawodnicy ze zdjęcia powyżej mocniej powalczą z Hamiltonem.

2. Max Verstappen
Dla Holendra najlepszą laurką za miniony sezon jest forma jego kolegów z zespołu. Ani jeden, ani drugi nie radził sobie z tegorocznym bolidem Red Bulla, albo inaczej. Nie byli w stanie wykrzesać z tej konstrukcji tyle, co on.

Holender wygrywał w tym roku wyścigi, startował z pole position. Walczył jak równy z równym z Hamiltonem. Zakończył sezon przed zawodnikami Ferrari, a jednak Red Bull z Hondą nie był tak mocnym bolidem.

Red Bull w kolejnych latach musi dać mu bolid, który pozwoli walczyć o tytuł, bo będzie to ich kolejny zawodnik, który opuści statek.

3. Charles Leclerc
Zawodnik chyba najbardziej pokrzywdzony przez zespół. Ewidentnie miał grać drugie skrzypce w Ferrari i zdecydowanie sobie na to nie pozwolił. Był lepszy od Sebastiana Vettela przez większość sezonu, nie popełniał takich samych błędów jak Niemiec i wygrał od niego więcej wyścigów, oraz startował więcej razy z pole position.

Gdyby nie postawa samego zespołu to pewnie byłby wyżej w klasyfikacji kierowców po tym sezonie. Teraz tylko pytanie brzmi, co zrobi zespół w przyszłym roku. Leclerc pokazał, na co go stać i teraz muszą tylko od początku roku, postawić na dobrego konia.

4. Carlos Sainz
McLarenowi dużo jeszcze brakuje do zespołów czołówki, ale Hiszpanowi nie wiele do kierowców najlepszych zespołów. Widać, że nabrał doświadczenia w trakcie tego sezonu. Kilka razy zespół go zawiódł, awarie jednostki napędowej pozbawiły go kilku punktów, ale ostatecznie był najlepszy z reszty stawki.

Ukoronowaniem tego był oczywiście wyścig w Brazylii, który zakończył się miejscem na podium, szkoda tylko, że o kilka godzin za późno.

5. Valtteri Bottas
Biorąc pod uwagę rezultat końcowy w mistrzostwach, można było spodziewać się lepszej pozycji Fina. Niestety kolejny rok Valtteri nie był w stanie powalczyć z Lewisem. Na początku roku wygrał dwa wyścigi, ale z czasem bardziej to wyglądało na to, że jego kolega po prostu wolniej rozpoczął sezon, niż on lepiej.

Bottas ma za sobą kolejny nierówny rok. Po połowie roku już tyle tracił w klasyfikacji kierowców, że spokojnie mógł znowu koncentrować się na kolejnym sezonie. Może wpływ na to mają corodzne negocjacje z Mercedesem, które go zbyt mocno pochłaniają.

Odrodził się trochę pod koniec sezonu, ale jeśli chce w przyszłości walczyć z Hamiltonem o tytuł, to musi zrobić to samo co Nico Rosberg. Poświęcić całe swoje życie pod ten jeden cel. Po prostu nie ma innej opcji.

6. Sergio Perez
Meksykanin w tym roku wykonał bardzo dobrą robotę. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę wyniki jego kolegi z zespołu. Dużo więcej punktów Sergio i zdecydowanie lepsza forma w kwalifikacjach. Prawie sam zdobył tyle punktów, by wyprzedzić Alfę Romeo w klasyfikacji konstruktorów.

W pierwszej połowie sezonu bolid Racing Point rzadko pozwalał walczyć o punkty, ale w drugiej Perez wykorzystał wszystkie okazje, by znaleźć się jak najwyżej w klasyfikacji końcowej.

Momentami było o nim bardzo cicho. Jechał po prostu swoje, popełniał mało błędów. Zostaje na wiele lat w Racing Point i widać, że raczej to miejsce mu pasuje.

7. Alex Albon 
W tym zawodniku widać potencjał. Ten sezon to nie tylko jego pierwszy kontakt z bolidami Formuły 1, ale też zmiana zespołów i walka z jednym z najlepszych zawodników w stawce w tej samej maszynie.

Nie można zapominać o bardzo dużej presji, którą Red Bull i Helmut Marko na swoich zawodnikach wywierają. Jeden błąd i można wypaść z zespołu.

Jeśli chodzi o samo tempo, to do Verstappena jeszcze mu dużo brakuje, ale na pewno podejście w kolejnym sezonie będzie lepsze.

8. Lando Norris
Zdecydowanie lepsza druga połowa sezonu, ale jak na debiutanta to pierwszy rok wyśmienity. W kwalifikacjach nie odstawał od Carlosa Sainza, który ma przecież za sobą wyśmienity sezon. W wyścigach Brytyjczyka zbyt często spotykał pech.

W trakcie kilku weekendów to zespół odpowiada za stracone punkty w jego przypadku. Nie obyło się też bez mniejszych błędów, gdzie jechać zbyt zachowawczo i oddawał pozycje rywalom. Przyjdzie doświadczenie, to skończą się te błędy.

9. Daniel Ricciardo
To był trudny rok dla Daniela. Przejście z zespołu, który jest w stanie wygrywać wyścigi do takiego, który za sukces uznaje dojechanie w punktach. Na pewno nie tak to miało w tym roku wyglądać. Biorąc jednak pod uwagę to, jak słabym bolidem Ricciardo musiał w tym roku jeździć, to poradził sobie całkiem nieźle.

Australijczyk był dziewiąty w klasyfikacji mistrzostw i dziewiąty na mojej liście. Z łatwością pokonał Hulkenberga w tym roku, a Niemiec przecież w tym zespole spędził już kilka sezonów.

10. George Russell
Brytyjczyk zadebiutował w tym roku w Formule 1 i w zasadzie pokazał się tylko z dobrej strony. Największy jego problem to oczywiście sprzęt, który miał do dyspozycji. Wydawało się, że w pierwszych wyścigach dopiero będzie musiał się odnaleźć w tym świecie, ale o dziwo radził sobie dużo lepiej od Roberta.

George bardzo dobrze znał opony Pirelli z Formuły 2 i wyższej serii dzięki testom okazał się łatwiejszy. Russell praktycznie zniszczył Kubicę w tym sezonie w każdej sesji, a w momencie gdy nie mogli walczyć z innymi, to zawsze bierze się pod uwagę zawodników z tego samego zespołu.

Największy błąd popełnił w Niemczech, dzięki czemu stracił jedyny punkt, który mógł zdobyć. Musi popracować nad startami, które przegrywał z Kubicą, a potem musiał długo się męczyć, żeby znowu znaleźć się przed nim.

Widać w nim talent, który dopiero pokaże swoje prawdziwe ja, jak przesiądzie się do bardziej konkurencyjnego bolidu.

Ranking od 11 do 20 miejsca