Kubica o możliwej pracy dla zespołu Haas i swojej przyszłości

Jakiś czas temu pisałem, że Orlen Haas Team coraz bliżej. Mówi się o tym, że Orlen nadal rozważa opcję sponsorowania Racing Point lub zespołu Haas. Oczywiście jednym z punktów rozmów jest to, ile dany zespół może zaoferować Kubicy. Podobno w Meksyku mają się odbyć ostateczne rozmowy Orlenu z tymi zespołami.

Polak w czwartek w Meksyku odpowiedział na kilka pytań dotyczących swojej przyszłości. Jak zwykle nie zdradził wielu szczegółów, póki żadne umowy nie są oficjalnie potwierdzone, ale dowiedzieliśmy się więcej o tych plotkach związanych z Haasem.

Robert dziś powiedział, że dla niego najważniejsze jest ściganie i to już zakomunikował w Singapurze:

"Z tego, co wiem, Gunther nie jest na pozycji, aby mi to zaoferować, więc oczywiście... są pewne opcje, abym był zaangażowany w innej roli w padoku Formuły 1, ale przede wszystkim chciałbym rozwiązać to, co dla mnie jest najważniejsze. Chcę się ścigać, a potem, gdy to się rozstrzygnie, zobaczymy, co będzie możliwe w przyszłości. Nie widzę siebie jednak tylko zamkniętego w ciemnym pokoju i nabijającego okrążenia w symulatorze. Nie wykluczam tego, ale to musiałoby się łączyć z innymi rzeczami. Dlatego ta sprawa musi trochę zaczekać. Wszystkie puzzle muszą do siebie pasować, a to zabiera czas."

Co Kubica powiedział o możliwych piątkowych sesjach?

"Tego nie wiem. Jak już powiedziałem, abym znalazł się na określonej pozycji w tym zespole, abym wykonywał właściwą pracę w symulatorze, muszę pojeździć prawdziwym bolidem. Inaczej... możesz wykonywać tę pracę, ale poniżej pewnego poziomu. To wymaga wiedzy na temat tego, co dzieje się w rzeczywistości. To na pewno pomaga. Jak mówiłem, przede wszystkim jednak skupiam się na kwestiach wyścigowych, a potem zobaczymy."

Z tych wypowiedzi można wywnioskować, że potwierdzone są wszystkie plotki dotyczące tego, że Kubicy zaoferowano rolę kierowcy, który ma pracować w symulatorze. Niestety marne są szanse na jazdy w treningach, dlatego też Polak nie jest zbytnio zainteresowany taką posadą. Wprost mówi, że jazdę w symulatorze trzeba przełożyć na jazdę po torze, a tutaj nie ma takiej gwarancji. Nie ma tu też kompletnie mowy o posadzie kierowcy podstawowego.

Robert szuka sobie miejsca na przyszły rok, a Formuła 1 to dla niego obecnie mniejszy priorytet, z uwagi na to, że nie ma tam dla niego miejsca. Wygląda to tak, że to Orlen chce zostać w tym sporcie i chce uzasadnić swoją obecność, obecnością Kubicy. Ten nie chce spędzić kolejnego roku tylko w padoku i w symulatorze. On chce się ścigać na najwyższym poziomie, jaki mu zostanie zaoferowany. Jak to mówią, latka lecą...