Słowo na niedzielę - Let them fight


Lewis Hamilton na pewno nie był zadowolony po wczorajszych kwalifikacjach. Może i poprzednio to on popełniał błędy w walce o pozycje startowe, ale tym razem nawalił po prostu sprzęt. Brytyjczyka może to dużo kosztować, a najwięcej na tym zyska oczywiście Nico Rosberg.

Niemiec startuje z pole position i ciężko będzie mu odebrać zwycięstwo. Jeśli liczycie na ciekawy wyścig, to musicie stawiać na deszcz, albo na to, że na starcie Williamsy zaatakują Rosberga. Gdyby Massa lub Bottas awansowali na starcie przed Nico to na pewno popsułoby mu to plany na ucieczkę już po starcie. Tym samym Hamilton zyskałby na czasie.

Valtteri w tym sezonie na pierwszym okrążeniu awansował razem o 13 pozycji, a Felipe o jedną mniej. Ich starty są naprawdę niezłe i powyższy scenariusz jak najbardziej ma szansę powodzenia. Trudniej będzie utrzymać Rosberga za sobą, skoro w tym sezonie mamy na tym torze dwie strefy DRS.

Dojazd do pierwszego zakrętu jest krótki, tylko 260 metrów, ale wiele może się w tym miejscu wydarzyć. Kierowcy często popełniają tam błędy na dohamowaniu na pierwszym okrążeniu i próbując uniknąć innych kierowców korzystają z asfaltu poza torem. Oczywiście trudno też wykluczyć sytuację w której może dojść do kolizji.

Hamilton może do wyścigu startować z 15 pozycji, ale też niewykluczone, że wystartuje z alei serwisowej. Na pewno mógłby w ten sposób zmienić ustawienia bolidu na takie, które pozwoliłyby mu łatwiej wyprzedzać. Ominęłyby go też wszelkie dziwne wydarzenia z pierwszego zakrętu.

Na plus dla Lewisa, po kwalifikacjach zachował wszystkie komplety nowych opon super miękkich, a Nico nie ma żadnego takiego kompletu. Oczywiście nie wiele to zmienia patrząc na to jak oddaleni od siebie będą startować. Ja po prostu mam nadzieję, że wyścig będzie dziś ciekawszy niż mecz do jednej bramki.

Przed weekendem wydawało się, że będziemy mieli pierwszy deszczowy wyścig w tym roku, ale z godziny na godzinę te szanse maleją. Pogoda ma się jednak trochę popsuć, chmury na torem oznaczają, że temperatury będą niższe, zawodnicy nie będą musieli tak mocno oszczędzać opon i schładzać silników.

Poza głównymi faworytami do zwycięstwa mamy jeszcze kierowców Red Bulli i Fernando Alonso. Na pewno ten ostatni chciałby odegrać się na Sebastianie Vettelu po tym jak tamten pokonał go na Silverstone. Nie możemy też zapomnieć o startującym z wysokiej czwartej pozycji Kevinie Magnussenie.

Jak waszym zdaniem będzie przebiegał wyścig? Nico Rosberg łatwo zwycięży, czy może ktoś będzie miał szansę z nim powalczyć?