Ferrari bez poprawek w Australii

Charles Leclerc

Charles Leclerc nie spodziewa się, że Ferrari będzie miało znaczące ulepszenia gotowe na czas kolejnej rundy mistrzostw, a ta już za dwa tygodnie w Australii. Ferrari rozpoczęło sezon jako najbliższy rywal Red Bulla, który zajął pierwsze i drugie miejsce w dwóch pierwszych rundach mistrzostw świata.

Leclerc twierdzi, że muszą teraz skoncentrować się na optymalizacji obecnego bolidu, czekając na usprawnienia.

"Nie sądzę, że będziemy mieli wiele nowości w Melbourne" - powiedział Leclerc. "Ale myślę, że dobrze radzimy sobie, maksymalizując obecny pakiet.

"To jest właśnie nasza sytuacja. Myślę, że będziemy musieli poczekać i zobaczyć, kiedy pojawią się nowe części do bolidu, jaki krok naprzód zrobimy. Mam nadzieję, że zbliży nas to do Red Bulla."

Leclerc uważa, że największe straty zespołu do Red Bulla w ostatnim wyścigu wystąpiły na początku wyścigu i w kwalifikacjach, gdy SF-24 nie potrafił skutecznie rozgrzać opon od razu po wyjeździe z boksów.

"Nie sądzę, że degradacja opon była problemem, to raczej chodziło o ich rozgrzewanie, mieliśmy trochę trudności, żeby osiągnąć odpowiednią temperaturę do jazdy" - wyjaśnił.

"Po tym weekendzie przeprowadzimy dokładną analizę, aby zrozumieć, jakie są nasze nadal słabe strony i postarać się je poprawić."

Red Bull po dwóch wyścigach jest zdecydowanie faworytem do zwycięstw w tym sezonie. Wcześniej planowali przywieźć poprawki już na czwarty wyścig w Japonii, ale z taką przewagą równie dobrze mogą poczekać na europejską część sezonu.