Wraz z rozpoczęciem roku 2024 zacznijmy od przewidywań. W tym roku wróci nam cała stawka kierowców z końca zeszłego sezonu, ale z czternastoma kierowcami stojącymi w obliczu niepewności dotyczącej kontraktów, spekulacje kwitną, na torze zero akcji więc możemy sobie chociaż pogdybać co może wydarzyć się w tym sezonie
Awans McLarena
Stosunkowo bezpieczny typ, przewiduje awans McLarena na drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Ciągły wzrost zespołu w sezonie 2023 będzie kontynuowany, dostarczając solidnych podstaw do sukcesu. Moim zdaniem zarówno Lando Norris, jak i Oscar Piastri odniosą w końcu zwycięstwa, czyniąc McLarena siłą, z którą trzeba będzie się liczyć. Tutaj jedyny problem jaki może się pojawić to konflikt kierowców. Debiutujący rok temu Australijczyk pokazał, że nie będzie łatwo oddawać miejsca na torze koledze z zespołu.
Niepewna przyszłość Pereza
Sergio Perez może opuścić zespół, trudno powiedzieć, czy jeszcze w trakcie sezonu, ale na pewno po jego zakończeniu. O ile wcześniej stawiałem na awans Daniela Ricciardo, tak jego powrót w Alpha Tauri nie był jakiś zachwycający. Jeśli nie jest w stanie za każdym razem pokonywać Yuki Tsunody, to ma sobie dać radę walcząc z Maxem? Z drugiej strony w jego miejsce na ten moment widzę tylko Norisa, który musiałby odejść z McLarena.
Perez został w zespole w 2023 roku tylko dzięki znakomitej postawie Verstappena, i zastanawiam się, czy Red Bull może sobie pozwolić na nieskuteczność Pereza, gdy rywale zaczną odrabiać straty.
Odejście Hulkenberga/Magnussena
Günther Steiner, szef zespołu Haasa, może mieć dość swoich kierowców, jeśli zespół ponownie znajdzie się na samym dole klasyfikacji. Pomimo kilku udanych sesji kwalifikacyjnych, tempo wyścigowe nie zachwycało. Kilku kierowców z F2 chętnie by awansowało do F1, Théo Pourchaire byłby moim kandydatem.
Emerytura Alonso
Hiszpan ma za sobą jeden z lepszych sezonów w Formule 1, jego zespoł niespodziewanie walczył o miejsca na podiach w wielu wyścigach i pewnie możecie powiedzieć, że to głupie myśleć, że teraz odszedłby na emeryturę, ale moim zdaniem jeśli Aston Martin nie trafi z tegoroczną konstrukcją, to już nic Fernando w stawce nie zatrzyma. Miejsca w lepszym zespole nie znajdzie, a walka na końcu pierwszej dziesiątki go nie interesuje.
W zeszłym roku mieliśmy długą część sezonu gdzie Aston kompletnie nie wiedział w którym iść kierunku i szczerze mówiąc, nie wiem, czy przerwa zimowa wystarczy im na odnalezienie drogi.
Powrót Hamiltona na najwyższy stopień
Lewis Hamilton, mimo braku zwycięstwa przez kolejny rok, pokazał się z bardzo dobrej strony i zdobył trzecie miejsce w klasyfikacji mistrzostw. Jego walka o drugie miejsce przez większość sezonu, choć bez zwycięstwa, pokazała, ile jeszcze w nim zapału pozostało. Błyski jego genialności pojawiły się także podczas kwalifikacji na Węgrzech gdzie zdobył pole position oraz drugiego miejsca w Austin (przed dyskwalifikacją po wyścigu) i w Meksyku.
Mercedes wreszcie porzucił koncepcję, zero sidepods, a Hamilton wierzy, że zespół wreszcie wróci do formy. Walka o mistrzostwo raczej nie wchodzi w grę, ale myślę, że Lewis powinien zakończyć jego dwuletnią absencję od zwycięstwa.
Wśród niepewności dotyczących kontraktów, zmian kierowców i tempa poszczególnych zespołów, F1 2024 zapowiada się jako sezon pełen niespodzianek, tylko tym możemy się ekscytować czekając na prezentacje bolidów w sezonie ogórkowym. Czekamy z niecierpliwością na początek sezonu, a te prognozy dodają pikanterii, sprawiając, że nadchodzący sezon będzie wart ścisłej obserwacji.