Szef Forda o współpracy z Red Bullem

Ford w F1 2026

Ford i Red Bull mają wielkie oczekiwania co do powrotu do Formuły 1 za dwa lata. Red Bull odniósł niezwykły sukces w zeszłym roku, wygrywając wszystkie wyścigi oprócz jednego spośród 22 Grand Prix. Przed rozpoczęciem sezonu potwierdził, że będzie rozwijać jednostkę napędową zgodnie z nowymi przepisami na sezon 2026 we współpracy z Fordem.

Jim Farley, CEO Forda, wyraził optymizm co do postępów osiągniętych prawie rok po ogłoszeniu tej współpracy. "Spędziłem dużo czasu z zespołem w Milton Keynes oraz z Adrianem Neweyem, głównym inżynierem technicznym," powiedział na wczorajszym rozpoczęciu sezonu Motorsportu Forda. "Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Mimo że 2026 rok wydaje się być daleko, mamy jeszcze wiele pracy do wykonania nad jednostką napędową, ale jestem naprawdę zadowolony z postępów. Chciałbym powiedzieć więcej, ale mogę śmiało stwierdzić, że jesteśmy na dobrej drodze."

Red Bull zdobył tytuł mistrza konstruktorów w ostatnich dwóch latach, a Max Verstappen sięgnął po swój trzeci z rzędu tytuł mistrza kierowców w ubiegłym roku. Farley uważa, że Ford ma "najlepszy zespół, po prostu tak." Ma duże oczekiwania co do nich. "Mamy najlepszych kierowców, najlepsze wsparcie techniczne. Mamy to, co najlepsze w Fordzie na całym świecie, by ich wspierać. Ale zespół, który budują w Milton Keynes do prac nad jednostką napędową, jest naprawdę pierwszej klasy. Idziemy po najwyższy stopień podium w pierwszej klasie."

Ford ostatni raz rywalizował w F1 w 2004 roku ze swoim własnym zespołem pod marką Jaguar, zanim sprzedał go Red Bullowi. Farley porównuje nadchodzący powrót do udanych lat jako dostawcy silników w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy ich jednostka DFV dominowała w F1.

"Najlepsza aerodynamika na świecie jest właśnie w Formule 1, najlepsza telemetria, najlepsza diagnostyka i telemetria... i właściwie, wszystkie te rzeczy są nam potrzebne do samochodów elektrycznych. To powrót do lat siedemdziesiątych z czystym transferem technologii. To nie jest 'nasz zespół', idziemy tam dosłownie, by przekazać technologię. Możemy zaoferować technologię baterii, ponieważ w '26 roku zmierzamy ku 50% napędowi elektrycznemu i potrzebują baterii o wysokim rozładowaniu. W NHRA już to robimy. Z drugiej strony możemy uzyskać telemetrię, diagnostykę cyfrową, a także aerodynamikę, którą możemy zastosować w naszych samochodach elektrycznych, by baterie były mniejsze."

"To dużo badań i rozwoju," dodał. "I są najlepsi na świecie w wielu z tych technologii, a my desperacko ich potrzebujemy, gdyż branża samochodowa się zmienia. To dosłownie powrót do lat, w których byliśmy tam już tyle lat temu: transfer technologii."