Verstappen chętnie ścigałby się z Vettelem w jednym zespole

Max Verstappen powiedział, że "nie miałby problemu", gdyby do składu Red Bulla w 2021 roku powrócił Sebastian Vettel. Niemiec już wiadomo, że nie przedłuży kontraktu z Ferrari. Włoski zespół praktycznie zwolnił go, nie prowadząc z nim żadnych rozmów o wydłużeniu współpracy. Carlos Sainz przejdzie z McLarena w przyszłym sezonie i go zastąpi.

Czterokrotny mistrz świata obecnie nie ma podpisanego kontraktu z żadnym zespołem. Jeśli założymy, że Niemiec nie odejdzie na emeryturę i będzie szukał dla siebie miejsca w stawce, to Red Bull jest praktycznie jedyną opcją, żeby nie ścigać się w środku lub na końcu stawki.

Dziś po południu powinniśmy otrzymać potwierdzenie powrotu do ścigania Fernando Alonso. Hiszpan ma dołączyć do zespołu Renault na minimum dwa lata. Wiadomość ta wywołała burzę w światku Formuły 1, a podobno w czwartek mamy otrzymać kolejne tąpniecie. Jeśli na ten moment miałbym zakładać, co to mogłoby być, to byłoby to przejście Sebastiana Vettela do Red Bulla w miejsce Alexa Albona.

Ten ostatni jak i jego poprzednik Piere Gaslly nie mogą się odnaleźć w zespole matce. Ich tempo jest zdecydowanie gorsze od Maxa Verstapppena, a Helmutowi Marko nie trzeba tłumaczyć jakim dobrym zawodnikiem był Sebastian w Red Bullu.

Druga opcja to Aston Martin. Mercedes mógłby chcieć mieć niemieckiego kierowcę w zespole, do którego dostarcza silniki. Tylko tutaj mamy syna właściciela i Sergio Pereza, który ma wieloletni kontrakt.

Oczywiście teoretycznie jest jeszcze miejsce w Mercedesie, ale moim zdaniem Vallteri Bottas jest idealnym kompanem dla Lewisa Hamiltona i ten zespół nie będzie ryzykował pozyskania starszego zawodnika w jego miejsce.

Czy to tylko gdybanie, czy w czwartek dowiemy się czegoś więcej o tej historii? Czas pokaże.