Williams się kompletnie zadłuża u Latifiego

Jak już pisałem kilka razy w ostatnim czasie, koronawirus i opóźniony start sezonu może oznaczać, że nie wszystkie zespoły wrócą do ścigania. Jedni obniżają pensje, inni zwalniają, próbują też korzystać z rządowych programów ratunkowych.

Williams jak dobrze wiecie, w tym roku podpisał umowę na starty z nowym zawodnikiem, Nicholasem Latifim. Sponsorowana jest ona przez jego ojca, kanadyjskiego potentata w dziedzinie przetwórstwa spożywczego Michaela Latifiego, który dodatkowo udzielił im kredytu, który jest zabezpieczony ich bolidami i fabryką w Grove, Oxfordshire.

Williams jest jednym z niewielu zespołów F1, który nie jest własnością miliardera lub producenta samochodów. Założył go Frank Williams i jest to jeden z bardziej utytułowanych zespołów w stawce. W ostatnich latach radzą sobie jednak słabo, co pokazał też poprzedni rok, w którym to korzystali z usług Roberta Kubicy.

W ostatnim roku zespół miał stratę 20,9 miliona funtów. Williams zwrócił się do pana Latifiego, który zgromadził około 2 miliardów dolarów fortuny poprzez swoją grupę Sofina, która jest drugą co do wielkości kanadyjską firmą spożywczej.

Jeśli zespół nie spłaci zobowiązań, może okazać się, że Pan Latifi przejmie klucze do fabryki i 112 zabytkowych bolidów. Całą listę tego co było przedmiotem pożyczki, znajdziecie poniżej.

Transakcja została sfinalizowana w zeszłym tygodniu. Prawdopodobnie Williams otrzymał 50 mln funtów. Najnowsze zeznania finansowe zespołu wskazują, że jego bolidy są warte 20 milionów funtów, a grunty i budynki wyceniane są na 30.7 milionów funtów.