Zgromadzenia publiczne zakazane w Bahrajnie i Francji

Już za trzy tygodnie Grand Prix Bahrajnu, a ich Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zakazało właśnie na dwa tygodnie zgromadzeń publicznych, co w zasadzie wykluczałoby wpuszczenie fanów na wyścig Formuły 1, o ile zakaz zostałby przedłużony. Możliwe też, że Grand Prix Bahrajnu kompletnie mogłoby zostać odwołane.

Kolejne państwa wprowadzają też ograniczenia w publicznych zgromadzeniach. We Francji właśnie limit ustalono na 5 tysięcy osób. Jeśli do czasu Grand Prix na torze Paul Ricard nic by się nie zmieniło, to w tej liczbie zmieszczą się zespoły i pewnie jacyś goście VIP. W Szwajcarii, w której żaden wyścig się nie odbywa, taki limit ustalono tylko na 1 tysiąc osób.

Pierwszy chory już jest też w Monaco, a przecież tam mieszka większość kierowców.

Na mapie koronawirusa znajduje się coraz więcej krajów. Podróżowanie i logistyka związana z wyścigami Formuły 1 może być narażona na duże konsekwencje z tym związane. Za dwa tygodnie Grand Prix Australii, do tego momentu powinniśmy wiedzieć więcej o tym czy pojawia się jakieś nowe problemy z organizacją kolejnych wyścigów.

Ferrari i trzy inne zespoły na ten moment nawet nie są pewne, czy zostaną do Australii wpuszczone bez żadnych problemów.