Przełożony start sezonu F1? Nie pierwszy raz w historii taka sytuacja

Gdyby świat nie uległ pandemii koronawirusa, to wczoraj oglądalibyśmy pierwszy wyścig sezonu na torze Albert Park. Dziś znalibyśmy zwycięzcę pierwszego wyścigu i pewnie czekalibyśmy na to, czy nie zostanie zdyskwalifikowany z powodu korzystania z systemu DAS 😉

Koronawirus zmienił jednak wszystko, cztery pierwsze wyścigi na ten moment nie są w kalendarzu, czy jeszcze się odbędą, nie wiadomo. Część kierowców ten czas spędza na ściganiu się online, a inni czekają na powrót na prawdziwe tory, które zapewne szybko nie nastąpi.

To nie pierwszy raz kiedy przeniesiono pierwszy wyścig sezonu.

Sezon 1995

 Grand Prix Argentyny miało wrócić do kalendarza F1 w 1994 roku, jednak opóźnienie w renowacji toru sprawiło, że wyścig przełożono na start sezonu 1995. Jednak już w styczniu pojawiły się wątpliwości, czy tor w Buenos Aires będzie gotowy do rozpoczęcia mistrzostw 12 marca.

Drugą rundą w kalendarzu miał być wyścig w Brazylii. 17 stycznia trzęsienie ziemi nawiedziło prefekturę Hyogo w Japonii, w pobliżu miasta Kobe. Zginęło ponad 6000 osób, a budynki i infrastruktura zostały poważnie uszkodzone. Uszkodzony został również tor Tanaka International Circuit, około 100 kilometrów na zachód od Koby. W ciągu kilku tygodni zdecydowano, że planowany na 16 kwietnia wyścig nie będzie mógł się odbyć, a Grand Prix Pacyfiku zostało przełożone na 22 października.

Przez to kalendarz był w rozsypce. Argentyna nie nadążała z pracami modernizacyjnymi, później mieliśmy brazylię i aż pięć tygodni przerwy do GP San Marino na torze Imola.

Dzięki temu Argentyńczycy mieli dodatkowy miesiąc na ukończenie budowy toru. Umowa została zawarta, wyścig otwierający sezon F1 został przesunięty na 9 kwietnia, a GP Brazylii otwierało sezon 1995.

Sezon 2011

Dziewięć lat temu sezon mieliśmy rozpocząć w Bahrajnie. Pierwszy zaplanowany na 2011 rok wyścig mistrzostw został odwołany dopiero na 18 dni przed pierwszym treningiem.

Ogłoszenie nastąpiło cztery dni po tym, jak lokalna policja siłą rozpędziła grupę protestujących w stolicy kraju, co doprowadziło do kilku ofiar śmiertelnych i eskalacji kryzysu politycznego w kraju.

Dlatego też początek sezonu został przeniesiony do Melbourne. Wyścig w Bahrajnie został teoretycznie przełożony na później, ale starania o znalezienie odpowiedniej daty w kalendarzu się nie powiodły. Formuła 1 powróciła tam dopiero w następnym sezonie.

W podobnej sytuacji jest teraz Australia, Bahrajn, Chiny i Wietnam, a możliwe, że Hiszpania i Holandia. Wszystkie te wyścigi teoretycznie tylko są przekładane na późniejszy termin, ale nie ma tyle miejsca w kalendarzu, żeby wszystkie mogły się bezproblemowo odbyć.