Imola chce zastąpić GP Chin

Włoski tor, na którym rozgrywane było Grand Prix San Marino w latach 1981-2006, według Gazzetta dello Sport, stara się o powrót do kalendarza w miejsce Grand Prix Chin.

Roberto Marazzi dyrektor Imoli, potwierdził, że władze toru złożyły wniosek o zastąpienie Grand Prix Chin. Oczywiście FIA, Liberty Media, zespoły i wiele innych zainteresowanych stron, musiałoby na to wyrazić zgodę.

Tor nadal posiada licencję, która pozwala im na organizację wyścigu Formuły 1, chociaż nie są w kalendarzu od ponad 14 lat. Musiałby się jednak znaleźć sponsor, który pomógłby z organizacją w tak krótkim czasie.

Liberty Media teoretycznie zrobi wszystko, aby przywrócić wyścig w Szanghaju do kalendarza mistrzostw świata, ale coraz więcej się mówi o tym, że wyścig w Wietnamie może również się nie odbyć.

Wyobraźcie sobie jakie ryzyko Liberty musiałoby ponieść, wysyłając kierowców i zespoły do Wietnamu. Wystarczy, że jedna osoba zachoruje, a większość osób z padoku musiałaby zostać poddana kwarantannie minimum na 14 dni, a przeważnie po dwóch tygodniach już odbywa się kolejny wyścig.

Na dodatek mówimy tu o osobach, które posiadają większe ryzyko roznoszenia choroby w związku z tym, że podróżują po całym świecie. Moim zdaniem, Wietnam się nie odbędzie. Imola to byłby dobry ruch, ale na ten moment ich szanse są minimalne.