Renault jest złe na rywali

Ostatni sezon nie był zbyt udany dla zespołu Renault. To miał być rok, w którym dołączył do nich Daniel Ricciardo, a oni chcieli dołączyć do walki o najwyższe pozycje. Już pierwsze wyścigi to zweryfikowały, silnik był dosyć awaryjny, nie należał też do najmocniejszych, a może momentami i był mocny, ale z powodu awaryjności nie można było z tej mocy korzystać.

Szef zespołu Renault, Cyril Abiteboul, teraz po sezonie mówi, że jest "zirytowany" przez inne zespoły. Dlaczego? Jednym z przepisów, który sprawia, że zespoły środka stawki mają trudniej w walce z czołówką, jest ten, który wymaga od nich startu na oponach z Q2.

Trzy najlepsze zespoły miały w tym roku taką przewagę nad konkurencją, że ich kierowcy rutynowo kwalifikowali się na oponach pośrednich. Kolejna czwórka startowała na oponach miękkich, na których zakwalifikowali się do Q3. W ten sposób często byli w gorszej sytuacji od tych spoza pierwszej dziesiątki, którzy mogli na start wybrać nowe i twardsze opony.

Za przykład możemy wybrać ostatni wyścig tego sezonu. Daniel Ricciardo i Nico Hulkenberg startowali z ósmej i dziesiątej pozycji. Pod koniec wyścigu wypadli z punktowanych pozycji przez gorszą strategię.

Między innymi Renault zaproponowało, żeby zrezygnować ze startu na oponach z Q2. Ponieważ 30 kwietnia upłynął termin wprowadzenia zmian w przepisach sportowych na sezon 2020, wymagana była jednomyślność. Czołówka i ich zespoły juniorskie głosowały więc przeciwko.

Francuzi mogą zaproponować kolejne głosowanie i wprowadzić zmianę w przepisach na sezon 2021. Obecnie niewymagana jest do tego jednomyślność.

Moim zdaniem ten przepis jest słaby. Powinien zostać zniesiony. Ten sezon wiele razy nam pokazał, że różne strategie mają wpływ na to, jak potoczy się wyścig. Jeśli wszystkim damy możliwość wyboru, to możemy spodziewać się, że ktoś się wyłamie i faktycznie spróbuje pojechać wyścig inaczej.

Już kilka razy pisałem w przeszłości, ja bym dodatkowo jeszcze zrezygnował z obowiązkowej zmiany opon na inną mieszankę. Jeśli ktoś pojedzie trzy razy na miękkich oponach, a ktoś inny ani razu nie zjedzie do boksów i przejedzie cały wyścig na twardej mieszance, to powinien być właśnie wybór zespołu i kierowcy. Czasami przepisy niepotrzebnie ingerują w sprawy, które wyjaśniłyby się w trakcie walki na torze.