Eddie Jordan: Hamilton i Toto Wolff w Ferrari w 2021 roku

Były właściciel zespołu Formuły 1 Eddie Jordan w przeszłości wiele razy publikował swoje przewidywania na przyszłe lata. Wiele z nich się sprawdziło, pomimo tego, że były kontrowersyjne i nikt w nie nie wierzył.

Przykłady?

W 2009 roku twierdził, że Michael Schumacher wróci do Formuły 1, zanim jeszcze Mercedes kupił Brawn Grand Prix. W 2012 roku przewidział poprawnie to, że Lewis Hamilton opuści po wielu latach McLarena, w co nikt nie wierzył. Rok później twierdził, że Ferrari chce z powrotem Kimiego Raikkonena i tu też miał rację.

Oczywiście nie wszystko się sprawdziło. Volkswagen miał kupić Red Bulla, ale może było w tym ziarnko prawdy, tylko skandal związany z oszukiwaniem testów emisji spalin wszystko zmienił.

W ostatnich dniach głośno jest o tym, że Lewis Hamilton planuje dołączyć do Ferrari. Najpierw jakieś miłe słowa pomiędzy zespołem a zawodnikiem, a potem potwierdzenia, że jakieś tam rozmowy są prowadzone.

Hamilton potwierdził, że przyszłość jego obecnego szefa Toto Wolffa będzie odgrywać dużą rolę w tym, czy zostanie z Mercedesem, czy nie po wygaśnięciu obecnego kontraktu w przyszłym roku. Teraz Eddie Jordan puścił w obieg nowe plotki. Irlandczyk sugeruje, że ma to być wiązany transfer i Wolff mógłby dołączyć do Ferrari.

"Byłby to odpowiedni moment, aby Lewis udał się do Ferrari [w 2021 roku]", powiedział Jordan w brytyjskim serialu telewizyjnym Top Gear.

"Zbliża się do końca swojej kariery, ale nadal chce wygrać siedem lub więcej tytułów."

Jordan najbardziej wierzy w to, że Lewis pojedzie dla Ferrari w 2021 roku, ponieważ kontrakt Toto Wolffa również wygasa z końcem przyszłego roku. Na dodatek Hamilton wie, że długoterminowa przyszłość Mercedesa w Formule 1 nie jest pewna. Lewis udałby się do Ferrari tylko wtedy, gdyby ktoś mógł go ochronić przed ewentualnym faworyzowaniem drugiego kierowcy, czyli Charlesa Leclerca.

Włoski zespół potrzebuje szefa z zewnątrz i Wolff mógłby się tu sprawdzić. Leclerc natomiast gdyby pokonał Hamiltona w takim samym bolidzie, pokazałby, że ma potencjał, by być wielkim mistrzem.

Jordan dodał, że jeśli sprawdziłyby się jego przewidywania, to Sebastian Vettel trafi do Mercedesa lub przejdzie na emeryturę. Nie wróci do Red Bulla. Tam byłby zjedzony przez Maxa Verstappena.

Bardzo interesujące są rozważania Jordana. Komponują się w to, co obecnie dzieje się w stawce. Zobaczymy jak to się wszystko ułoży już w przyszłym roku.