Ten sam projekt, różne rezultaty

Sezon 1994 Formuły 1 był jednym z najciekawszych w historii. Poniżej jedna z ciekawych historii, która miała wtedy miejsce. Okazuje się, że najlepszy bolid tamtego roku, który doprowadził Michaela Schumachera do pierwszego mistrzostwa świata kierowców, Benetton B194, to poprawiona kopia najgorszego bolidu w stawce, czyli Pacific PR01.

Jak to się stało, że z jedna koncepcja dała dwa, bardzo skrajne efekty?

Pacific Racing w 1992 roku postanowił dostać się do Formuły 1. Swoją konstrukcję bolidu opierali na nieudanym projekcie zespołu Reynard Racing, którego celem było wejście do stawki Formuły 1 w 1993 roku. Reynard stwierdził, że projekt jednak nie będzie gotowy na czas. Na dodatek część jego najważniejszych pracowników odeszła do Benettona. Projekt jeszcze na papierze został sprzedany zespołowi Ligier.  Przez to aż trzy zespoły w tamtych czasach, Benetton (B192,B193 i B194), Ligier (JS37) i Pacific (PR01) korzystały z konstrukcji, które miały te same korzenie. Głównie można je było poznać po podniesionym nosie, który od tamtej pory stał się standardem w Formule 1.

Do zespołu Bennetona w 1992 dołączyły dwie ważne osoby, które pracowały nad projektem bolidu Reynarda, Rory Byrne i Pat Symonds. Projekt bolidu z różnymi modyfikacjami rozwijano od 1992 roku. Jako Benetton B194 w 1994 roku, Michael Schumacher zdobył swój pierwszy tytuł mistrzowski. Benetton B194 nie był nowym bolidem, tylko zasadniczo zaawansowaną ewolucją B192 i B193. O ile w tym zespole odnoszono sukcesy, to pozostałe nie radziły sobie tak dobrze. Skupmy się jednak na tym, co nie wyszło w zespole Pacific.

Pacific przed Formułą 1 odnosił sukcesy w Formule 3000. Zespół ten reprezentowali m.in. David Coulthard, Eddie Irvine i JJ Lehto, a w 1991 zdobyli tytuł mistrzowski tej serii.

Pacific przygotowywał się do wejścia do Formuły 1 w 1993 roku, ale z powodu braku środków finansowych zespół zadebiutował rok później. W przeciwieństwie do zespołu Benetton, Pacific nie dokonał żadnego istotnego rozwoju aerodynamicznego i zasadniczo nie miał prawdziwej wiedzy o tym, jak zaktualizować projekt. W połączeniu z ograniczonymi środkami oznacza to, że Pacyfik korzystał praktycznie z trzyletniego bolidu w sezonie 1994.

Z powodu braku zasobów i pieniędzy udoskonalano aerodynamikę na ślepo. Bolid nie przeszedł żadnych istotnych testów w tunelu aerodynamicznym. Przejechano nim tylko kilkadziesiąt kilometrów podczas przedsezonowych testów. Nie dokonano żadnych większych aktualizacji, z tego powodu miał wręcz podstawowe problemy. Silnikiem bolidu była wolnossąca V10 o pojemności 3,5 litra marki Ilmor. Była to przestarzała, dwuletnia konstrukcja, słabsza niż inne silniki z 1994 roku.

Poważne modyfikacje miały zostać przeprowadzone po Grand Prix San Marino, ale do tego nie doszło. Było to spowodowane tym, że jedna z umów sponsorskich nie doszła do skutku. W Formule 1 to nie jest nic nowego, ale ta historia jest dość szczególna. Zespół przekonał firmę tytoniową Black Death, aby sponsorowała ich od wyścigu na torze Imola. Udało im się wyjaśnić, jak bezpiecznym sportem jest Formuła 1, ponieważ podczas weekendu wyścigowego nie było śmierci przez 12 lat. Było to szczególnie ważne dla Black Death, ponieważ ich logo zawierało czaszkę i skrzyżowane piszczele, oczywiste skojarzenia.

Ponieważ naklejki nie dotarły na czas, zespół wystartował w kwalifikacjach bez wizerunku nowego sponsora. Myślę, że przez wielu kibiców znana jest tragiczna historia Grand Prix San Marino 1994, ale z kronikarskiego obowiązku przypomnę, że podczas tego Grand Prix zginęło 2 kierowców- Roland Ratzenberger (w kwalifikacjach) i trzykrotny mistrz świata Formuły 1, Ayrton Senna (w wyścigu).

Naklejki dotarły tuż po sobotnich kwalifikacjach i były gotowe do umieszczenia na wyścig, ale z oczywistych powodów zespół Pacific odrzucił tę ofertę. Jak wyjaśniał Graeme Glew (konsultant handlowy zespołu) „Wsparcie finansowe może być wybawieniem, ale oczywiste jest, że tutaj byłoby to niewłaściwe”. Ostatecznie firma Black Death nigdy nie pojawiła się w Formule 1.

Podczas kolejnego Grand Prix Max Mosley (prezes FIA) ogłosił natychmiastowe i szeroko zakrojone modyfikacje bezpieczeństwa w samochodach. Ten środek, choć konieczny, zniszczył budżet Pacyfiku na pozostałą część roku. Mimo wspomnianych okoliczności zespół wprowadził projekt niskiego nosa w trakcie sezonu. Taka poważna zmiana w przedniej sekcji bolidu, całkowicie zmieniająca strukturę aerodynamiczną, to idealny przykład tego, jak złym projektem był PR01. Zespół rozważał nawet wycofanie się w trakcie sezonu w celu pracy nad przyszłorocznym bolidem PR02, jednak gdyby tak się stało, musieliby zapłacić wysoką grzywnę.

Jakie wyniki uzyskał ten zespół w sezonie 1994? Na 16 wyścigów w tamtym roku oczywiście zero punktów, ale to nie wszystko. Bolid PR01, nie zakwalifikował się do prawie żadnego wyścigu. Tylko siedem razy stanęli na starcie, a i tak nie ukończyli żadnego wyścigu.

Benetton, który miał pieniądze, ludzi i pomysł na rozwijanie bolidu mógł regularnie osiągać dobre wyniki. Co doprowadziło to zdobycia przez Michaela Schumachera tytułu mistrzowskiego. Pacific natomiast startował 3-letnim projektem bolidu, bez pieniędzy na rozwój oraz wyobrażenia, jak rozwijać bolid. Ta historia pokazuje nam, że w Formule 1 dwa skrajne podejścia do jednego projektu, potrafią doprowadzić do dwóch różnych rezultatów.

Autorem tego artykułu jest Adrian Kleć, którego znajdziecie również na twitterze, a wszystkie jego artykuły na stronie AbcF1world