Renault chciało bliższej współpracy z McLarenem

Renault ujawnił, że chciał bliżej współpracować z McLarenem po zmianie przepisów w sezonie 2021. Ferrari i Red Bull mają zespoły, z którymi mocno współpracują i czerpią zyski. Francuzi chcieli zawrzeć nową, partnerską umowę z Woking, ale Ci chcieli pozostać wyłącznie klientem.

W miniony weekend ogłoszono, że McLaren kończy współpracę z Renault i w 2021 roku powróci do Mercedesa. Oznacza to, że pomarańczowi będą korzystali z francuskich silników tylko przez trzy lata.

Cyril Abiteboul powiedział, że McLaren chce od dostawcy otrzymywać po prostu gotowy produkt wykonany w odpowiedniej specyfikacji, a oni po prostu się skupią na jego montażu i podwoziu. To samo miało miejsce z Hondą. Nie wiem, czy pamiętacie, ale w serialu dokumentalnym Grand Prix Driver od Amazonu była dokładnie taka sama sytuacja. Zespół przygotował podwozie, Honda przywiozła silnik i okazało się, że nie można go zamontować, ponieważ po prostu nie pasuje.

Nie jest to zapewne najlepsze podejście w Formule 1 do partnerstwa. Widać też, że zbytnio nie uczą się na błędach. Renault w ramach nowej umowy chciało się dzielić wieloma częściami, integracją silnika, montażem podwozia, ale nie tylko tego.

Ta współpraca miała pomóc Renault i McLarenowi zbliżyć się do czołowych trzech zespołów. Na dodatek zyskaliby wspólny głos, jeśli dochodziłoby do wyboru, czy zmian regulaminów. To nie miał być zespół B Renault, ale pomarańczowi się po prostu nie zgodzili i poszli inną drogą.

Abiteboul dodał: "Myślę, że bylibyśmy silniejsi razem. Oczywiście bez tego jesteśmy słabsi od tego, czym moglibyśmy być i jest to stracona szansa, ale nie jest to coś, co stawia nas w innej pozycji niż ta, w której się obecnie znajdujemy."