Alonso odpadł z Indy 500 - awaria silnika Hondy

Fernando Alonso zrezygnował ze startu w Grand Prix Monaco i brał dziś udział w Indianapolis 500. Hiszpan podąża tutaj za swoim celem wygrania najważniejszego wyścigu w Formule 1, w Indycar i 24 godzinnego wyścigu Le Mans. Wszystko to spowodowane przez frustracje związaną z jednostką napędową Hondy. W Indy nie było jednak lepiej. Fernando odpadł po awarii silnika.

Wyścig był niesamowicie emocjonujący. Fernando Alonso spadł po starcie o kilka pozycji, ale już kilkanaście okrążeń później był na prowadzeniu. Wyścig został przerwany po wypadku Dixona, który niesamowicie wyleciał w powietrze, ale na szczęście nic mu się nie stało.

Przez większą część wyścigu Fernando omijał wszelkiego rodzaju problemy. Trzymał się czołówki i oszczędzał paliwo i opony kiedy mógł. Trzymał się też strategii i zjeżdżał wtedy kiedy inni. Po 140 okrążeniach musiał się jednak troszkę zagotować jak z wyścigu odpadł Ryan Hunter-Reay po tym jak eksplodował jego silnik....Hondy.

Alonso spadł na 11 pozycję po jednym z okresów neutralizacji. Pozostał z tyłu bez pomocy swoich kolegów z zespołu i musiał sam przebijać się do przodu. Na 30 okrążeń przed końcem padła kolejna Honda tym razem u Kimballa. Na torze pojawiła się żółta flaga i po ostatnim pit stopie Fernando rozpoczynał walkę o wygraną od 9 pozycji.

Alonso w tym sezonie F1 przejechał do tej pory 201 okrążeń, a tutaj cały wyścig ma 200. Niestety jego silnik nie wytrzymał. Fernando odpadł na 21 okrążeń przed metą...

Honda była pewna, że ten wyścig to dobry zabieg PR. Niestety wyszło jak zawsze.

Ostatecznie wyścig wygrał Takuma Sato. Japończyk, były kierowca Formuły 1, od lat związany z Hondą. Niesamowity zbieg okoliczności, że wiele osób zasiadło dziś by oglądać jego wygraną dzięki Fernando.

Warto sobie przypomnieć jak wiele lat temu ten sam Japończyk wyprzedził Fernando Alonso jadąc w zespole Super Aguri w Kanadzie...