Analiza po GP Australii - było dobrze, czy źle?

Na pewno nie był to thriller na który wszyscy czekali, ale mieliśmy kilka elementów, które mogą być brane za optymistyczne na cały rok przed nami. Przed przejściem do sedna, proszę o minutę ciszy dla występu Daniela Ricciardo przed swoją publicznością....

Dobra, wracając jednak do samego wyścigu. Nie ma co kłamać. Nie był idealny. Szczególnie jeśli chodzi o wyprzedzanie. Z drugiej strony, czy ktoś uważał, że będzie inaczej? Szybki rzut okiem w statystyki:

W latach 1994 do 2009, mieliśmy średnio od 10 do 15 manewrów wyprzedzania na wyścig. Zmian pozycji było trochę więcej ponieważ w tych latach mieliśmy też tankowanie w trakcie wyścigu. W sezonie 2011 wprowadzono szybko zużywające się opony Pirelli i do tego doszedł DRS, w latach 2010-2016 mieliśmy średnio 40 manewrów wyprzedzania w każdym wyścigu.

Trzeba przypomnieć, że w sezonie 2009 wprowadzono też dużo zmian, które miały zmniejszyć wpływ aerodynamiki na problemy z jazdą blisko siebie.

Podsumowując Formuła 1 miała problem z wyprzedzaniem. Wprowadziła zmiany, które to naprawiały. Przed sezonem 2017 wymyślono regulamin, który najwięcej zysków znowu miał czerpać z aerodynamiki, dlatego jasne było, że wrócimy do problemów sprzed sezonu 2009.

Znając życie i historie wyścigów na torze w Australii, to w tym sezonie będziemy mieli takie wyścigi na innych torach gdzie zobaczymy jak ktoś kogoś wyprzedza, naprawdę nie ma się co obawiać. Dodatkowo ludzie lubili Formułę 1 i przed sezonem 2009 więc na pewno znajdą się fani wyprzedzania w trudniejszych warunkach. Straci trochę na tym spektakl.

Ten sezon ma jednak trochę powiewu świeżości. Po pierwsze chyba wszyscy chcą, żeby bolidy lepiej wyglądały. Dostawcy silników w końcu mogą normalnie rozwijać silniki w każdym aspekcie, więc w teorii pod koniec roku Honda może być zdecydowanie mocniejsza, a Renault odrobić straty do Mercedesa.

Najbardziej możemy się cieszyć z tego, że w końcu do walki o wygraną włączył się drugi zespół. Nawet nie ważne, że o tytuł może będą walczyć tylko dwaj kierowcy, ale jakoś tak lżej na sercu jak są z różnych zespołów, nieprawda? Trzy lata dominował Mercedes i na pewno ta zmiana zostanie pozytywnie odebrana przez fanów. Wystarczyło posłuchać fanów na trybunach w Albert Park.

Co ciekawe dwóch kierowców którzy może będą walczyć o tytuł w tym sezonie, czyli Lewis i Sebastian mają trochę problemów jeśli coś nie idzie po ich myśli. Można było usłyszeć to w głosie Hamiltona narzekającego na opony. Sebastiana się już nasłuchaliśmy w zeszłym roku. Mam dużą nadzieję, że jeszcze ktoś się włączy do tej walki. Idealnie by było gdyby to byli kierowcy Red Bulla i Alonso, ale ten ostatni to marzenie ściętej głowy.

Z team radio można było jeszcze jedną fajną rzecz usłyszeć. Kierowcy byli trochę bardziej zmęczeni. Lewis odpowiadając na pytania inżyniera czasami musiał złapać przerwę na oddech, to są takie małe elementy, które zmieniają odbiór Formuły 1.

O czym zapomniałem? Oczywiście bolidy wyglądają dużo lepiej, przyjemniej się po prostu ogląda jak zawodnikom podoba się jazda. Mnie już męczyło wieczne narzekanie w poprzednich sezonach to na opony, to na paliwo. Większe opony to nie tylko większa przyczepność mechaniczna, ale też zdecydowani lepszy wygląd, tylko szkoda, że pozbawiają nas trochę zróżnicowanych strategii, w tym roku raczej będziemy oglądać tylko po jednej wizycie w boksach na wyścig.

Nie wiem też czy to tylko początek roku, ale wielu kierowców popełniało błędy, czasami małe, ale czasami i znaczące, jak Ricciardo w kwalifikacjach. Może to tylko pułapki żwirowe w Australii, ale mam nadzieję, że będzie tego więcej w trakcie tego roku. Obawiam się tylko tych wyasfaltowanych torów, gdzie jak się popełni błąd nadal jest się na asfalcie...

Szkoda trochę Grosjeana i tego, że nie dojechał w punktach. Antonio Giovinazzi miał imponujący debiut i aż przykro się robi porównując go do Lanca Strolla, który praktycznie wykupił sobie tysiące kilometrów testowych rok temu, a radzi sobie gorzej.

Koniec biadolenia. Jaki będzie ten rok to i tak się okaże. Za nami póki co najlepszy wyścig w tym sezonie i tego trzeba się trzymać ;-)