O wprowadzeniu nowej nagrody zdecydowała w lutym podczas obrad w Genewie Grupa Strategiczna i Komisja F1. Kibice mieli głosować na dystansie całego wyścigu, a zwycięzca miał być ogłoszony tuż po jego zakończeniu. Wtedy też mogliśmy przeczytać, że "Kierowca dnia" otrzyma główną nagrodę tuż po uhonorowaniu czołowej trójki wyścigu.
FIA chyba jednak zapomniała o nowej nagrodzie, ponieważ głosowanie rozpoczęło się już po wyścigu i trwało przez 24 godziny. Co ciekawe strona do głosowania była tak słabo przygotowana, że na jednego kierowcę można było głosować wiele razy, wystarczyło odświeżyć stronę i zagłosować jeszcze raz. W internecie nie trzeba ludziom dwa razy mówić i w takiej sytuacji wielu postanowiło strollować wyniki głosowania.
Na stronie do głosowania wyniki były w bardzo prosty sposób ukryte i każdy trochę lepiej znający się na ich pisaniu mógł sprawdzić jak wyglądały po jednym dniu. To Rio Haryanto miałby wygrać nagrodę, pomimo występu zakończonego w alei serwisowej z powodu defektu. Pod wynikami głosowania pojawiło się ostatecznie krótkie wyjaśnienie, że głosy wysłane z tej samej lokalizacji nie były policzone.
FIA ogłosiła jednak zwycięzcą Romaina Grosjeana. Francuz oczywiście zasłużył na wyróżnienie. W debiucie zespołu Haas w Formule 1, zdobył wysoką 6 pozycję. Co ciekawe dokonał tego pomimo nie zjeżdżania do alei serwisowej. Opony w jego bolidzie były wymienione tylko raz w trakcie czerwonej flagi i dzięki temu nie musiał on odwiedzać swoich mechaników.