Jak powinny wyglądać prawdziwe kwalifikacje w F1?

W GP Australii "testowany" był nowy format kwalifikacji. Dlaczego wprowadzono zmiany? Prawdopodobnie Bernie Ecclestone zadecydował, że jak coś jest dobre, to trzeba to zmienić. Nowy pomysł się nie sprawdził, już w niedzielę z rana zadecydowano, że w Bahrajnie powinny wrócić kwalifikacje z poprzednich lat. Zapowiedziano jednak, że nowe kwalifikacje jeszcze mogą wrócić po poprawkach.

Moim zdaniem powinniśmy kompletnie olać ten pomysł. Formułę 1 oglądam od 1994 roku i moim zdaniem w trakcie ostatnich 20 lat, najlepsze kwalifikacje to były te z końcówki lat '90. Jedna godzinna sesja, w trakcie, której zawodnicy mają 12 okrążeń na uzyskanie najlepszego okrążenia. W zasadzie oznaczało to, że zawodnik mógł wyjechać na tor, przejechać okrążenie na czas i wrócić do boksów 4 razy. Poniżej możecie zobaczyć najlepszy przykład takiej sesji i pojedynek Schumachera z Hakkinenem o pole position.



Dlaczego taka forma, a nie inna? Bo tutaj zawodnicy walczą z praktycznie pustym bakiem o faktycznie najlepszy czas i tylko to decyduje o pozycjach startowych. Nie ma kombinowania z mieszankami opon, nie ma walki o awans do kolejnych części kwalifikacji. Ważne jest tylko to, co jest podstawą samych kwalifikacji, czyli czyste tempo poszczególnych zawodników.

Piłka nożna też ma od lat takie same podstawowe zasady i nikt nie chce ich zmieniać, po co więc uskuteczniamy takie zmiany w Formule 1?