Przełamanie McLarena?

Dwa odbyte wyścigi w Australii i Malezji oraz zerowa zdobycz punktowa. Niewielu fanów Formuły 1 kilka tygodni temu mogłoby pomyśleć, że taki scenariusz zdarzeń spotka niezwykle utytułowaną ekipę McLarena­. Doświadczeni i posiadający w swoim CV mistrzowskie tytuły Fernando Alonso, czy Jenson Button mają na progu sezonu poważne kłopoty z własną formą ale i z bolidami, którymi mają zaszczyt kierować. O ile dyspozycję Hiszpana może póki tłumaczyć dość poważny uraz, jakiego nabawił się w trakcie przedsezonowych testów, tak postawa Brytyjczyka jest z pewnością niespodzianką in minus dla sympatyków F1.

Wspomnieć należy, że pod nieobecność Alonso rolę zastępczą dla dwukrotnego mistrza świata pełnił Kevin Magnussen, który zresztą spalił się w tzw. przedbiegach i to prawie zupełnie w sensie dosłownym. Pech, nieszczęście i niepokój. Tymi słowami opisać można sytuację w teamie McLarena­ Hondy.

Paradoksalnie więc z wielką przyjemnością należy śledzić poczynania sympatycznych i popularnych kierowców, gdyż cytując słowa klasyka­ gorzej już być nie może, a może być wyłącznie lepiej! Przed nami wielka impreza w Chinach, gdzie obydwaj zawodnicy już w przeszłości zwyciężali. Jenson Button zdobył GP Chin w roku 2010 reprezentując właśnie barwy McLarena, a Fernando Alonso w 2013, kiedy jeżdził dla Ferrari. Charakterystykę toru muszą więc znać w stopniu wyśmienitym. Biorąc i dodając fakt systematycznej pracy nad rozwojem bolidów, z której obydwaj zawodnicy zdają się być zadowoleni jasne jest to, że ich poczynania na Shanghai Internacional Circuit, będą obfitowały w szereg pasjonujących wydarzeń. Widowisko dzięki temu zyska nieprawdopodobnie na atrakcyjności. Pozostaje więc życzyć przełamania kiepskiego startu i szybkiego nawiązania kontaktu punktowego z czołówką klasyfikacji generalnej, bo tam jest miejsce ich, jak i ekipy, którą obecnie reprezentują.

Gościnny post, autor: Norbert Gałązka[post_ad]