Konflikt Nico vs Lewis 2.0

Lewis Hamilton zdominował Grand Prix Chin. To było jego drugie zwycięstwo w tym sezonie i czwarte w karierze na torze w Szanghaju. Wydaje się, że jest to jedno z jego ulubionych miejsc w kalendarzu, pomimo wpadki z sezonu 2007.

Co najciekawsze po wyścigu można było wyczuć bardzo duże napięcie na linii Hamilton-Rosberg. Niemiec zarzucił swojemu koledze z zespołu "zbyt wolne tempo". Przez co Nico czuł się zagrożony przez Sebastiana Vettela. Na konferencji prasowej widać było po nim duże zdenerwowanie zaistniałą sytuacją. Jego zdaniem Lewis jechał wolno i przez to Nico niszczył swoje przednie opony, a Sebastian mógł się do niego zbliżyć.

Rosberg odpowiedział nawet na pytania fanów dotyczące tej sytuacji na swoim video blogu. Moim zdaniem pokazał większe jaja w tym filmiku niż na torze.



Nico tłumaczy się, że atakował Lewisa w pierwszym stincie, ale zniszczył swoje opony, a potem obawiał się ataków Vettela. Rozumiem przesłanie, z drugiej strony chyba nie warto było o tym wszystkim mówić w trakcie konferencji prasowej.

Najlepiej całą sytuację opisał Niki Lauda: „Pewnie, Hamilton będzie jeździł egoistycznie. Ci faceci... powiedzmy, że nazywam ich egocentrycznymi bękartami. Jest to jedyny sposób na zdobycie mistrzowskiego tytułu. To wiedza stara jak świat” – skomentował Lauda.

Mnie ciekawi tylko jedno, jak ten konflikt rozwinie się w tym sezonie. Nico odczuwa coraz większą presję. W tym sezonie jeszcze ani razu nie pokonał Lewisa. W zasadzie to od początku 2014 roku tylko 4 razy przyjechał na metę przed Hamiltonem, to na pewno wpływa na jego psychikę.