Mercedes pozostanie na czele?
Zeszły sezon to dominacja Mercedesa, podobna do tej Red Bulla z ostatnich lat jak nie większa. Zima w Formule 1 to okres w którym normalnie wiele może się zmienić. Fani zadają sobie pytanie, czy uda im się pozostać na szczycie, czy inni potrafią nadgonić te stracone sekundy?Moim zdaniem istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiele się nie zmieni. Mercedes w przeciwieństwie do niektórych zespołów nie musi robić rewolucyjnych zmian. Ich bolid powinien ewoluować i zyskać kilka kolejnych setnych sekundy na okrążeniu. Ulepszona zostanie również jednostką napędowa, ale przecież nie tylko ona decyduje o ich sukcesie. Gdyby nie kierowcy, cały pakiet aerodynamiczny i dobra trakcja to o sukces było by ciężko.
Ponownie powinniśmy oglądać spektakularną walkę pomiędzy Lewisem Hamiltonem, a Nico Rosbergiem. Pierwszy z panów na pewno będzie chciał powtórzyć zeszłoroczny sukces, na pewno mocno odczuł presję wywieraną przez swojego kolegę z zespołu w kwalifikacjach. Wcześniej Lewis wygrywał zespołowe pojedynki o pozycje startowe z łatwością, w zeszłym roku był po prostu słabszy i nad tym na pewno będzie musiał popracować.
Nico wręcz przeciwnie. Skupił się na szybkim okrążeniu kwalifikacyjnym, a jego tempo wyścigowe było dużo gorsze. Hamilton wywierał na nim presję w trakcie wyścigów, której Niemiec kilka razy nie wytrzymał, jak na Monzie, czy w USA. O wynikach kilku wyścigów zadecydowały też awarie i nad tym Mercedes na pewno będzie musiał popracować, a przecież w nowym sezonie będą mieli do wykorzystania o jeden silnik mniej.
Ricciardo numerem jeden?
Może jeszcze nie w Formule 1, ale już na pewno w Red Bullu. Rok temu Daniel wszystkich zaskoczył konsekwentnie pokonując w kwalifikacjach i wyścigach Sebastiana Vettela. Widać było, że lepiej sobie radził z mniejszą przyczepnością tylnej osi i pomimo wielu problemów technicznych z silnikami Renault potrafił powalczyć z Mercedesami, a gdy zdarzyła się jakaś losowa sytuacja to ją wykorzystał i odniósł aż trzy zwycięstwa.Teraz teoretycznie jest numerem jeden w zespole, ale tak jak on zaskoczył wszystkich rok temu, tak tym razem to Daniil Kvyat może okazać się niespodzianką. Na pewno ten zespołowy pojedynek będzie interesujący. Młodszy z kierowców na pewno będzie odczuwał presję, mam nadzieję, że w związku z tym nie będzie popełniał błędów.
Liczę na progres u obu kierowców. Ricciardo w zeszłym roku nie popełniał błędów, a na pewno zdobył dużo doświadczenia. Jeśli Renault przygotuje lepsze silniki to radzę nie spuszczać z niego oczu. Kvyat rok temu pokazał kilka razy wielki talent, ale też nie obyło się bez wpadek. Jeśli się nie poporawi to jego przygoda z Red Bullem może szybko dobiec końca.
Williams, krok do przodu, czy do tyłu?
W drugiej połowie zeszłego sezonu kierowców Williamsa mogliśmy oglądać prawie w każdym wyścigu na podium. Wyeliminowali błędy w alei serwisowej, poprawili aerodynamikę i korzystali z silników Mercedesa. Gdyby nie pechowe kolizje w Kanadzie pod koniec wyścigu oraz na pierwszych okrążeniach GP Niemiec i Wielkiej Brytanii to ich wynik byłby jeszcze lepszy.Z tego co wiem zespół w trakcie zimy dokonał wielu wewnętrznych zmian. Miejmy nadzieję, że dzięki temu uda im się wyeliminować problemy, które tak ich nękały na początku roku 2014.
Williams ma mniejszy budżet niż najwięksi i ciekawe będzie zobaczyć, czy nadal będą naciskać na liderów, czy wytracą trochę tempa w trakcie tego sezonu.
Ferrari to w ostatnich latach wielka niewiadoma
Zespół, który ma chyba najwięcej pieniędzy i fanów, ale już od dobrych kilku sezonów nie potrafi wykorzystać tych pierwszych by zadowolić drugich, Rok temu sezon bez zwycięstw i z wielkimi zmianami w samym zespole.Podobno praca nad tegorocznym bolidem i silnikiem została przez włochów zbyt późno rozpoczęta i nie są na ten moment w miejscu w którym chcieliby być. Oznacza to, że już od początku sezonu będą odrabiać straty, a inni też nie będą stać w miejscu.
Szczerze mówiąc w tym sezonie nie przewiduje rewolucji. Kimi Raikkonen na pewno miał problemy z prowadzeniem zeszłorocznego bolidu i ciężko powiedzieć, czy rok później coś w tym temacie się ruszy. Na dodatek nowa konstrukcja nie była też przygotowywana pod Sebastiana Vettela i chyba, jeśli powiem, że skoro w Red Bullu nie radził sobie z nowymi bolidami to tym bardziej tutaj sobie nie poradzi. Mogę się mylić, czas pokaże. Na pewno pojedynek Vettel, Raikkonen może być ciekawszy i bardziej wyrównany niż ten w Ferrari z zeszłego roku.
Honda
O ile w przypadku Ferrari trudno było znaleźć pozytywy, tak tutaj trudno cokolwiek powiedzieć. Japończycy wchodzą do Formuły 1 z nowym silnikiem. Prawda jest taka, że wszystko będzie zależeć od jego mocy i niezawodności. Póki na torze nie zobaczymy jak to wygląda to nie ma nawet co ryzykować jakiejkolwiek oceny.Można długo mówić o tym jaki dobry skład na przyszły sezon ma McLaren, ale jeśli Honda nie będzie mogła rozwijać silnika i pojawią się jakieś problemy jak na testach w Abu Zabi to możemy mieć powtórkę z jednostek napędowych Renault z zeszłego roku. W każdym razie w tym temacie prawdopodobnie pojawi się dużo polityki i będziemy o Hondzie dużo mówić w tym roku, ale czy będą to pozytywy, czy negatywy czas pokaże.
Na pewno interesujący będzie też pojedynek Fernando Alonso i Jensona Buttona. Ten pierwszy uważany za jednego z lepszych w stawce już raz w McLarenie musiał ostro walczyć, teraz sytuacja na pewno jest inna, ale Jenson tak łatwo nie odda pozycji kierowcy numer jeden w zespole.
[post_ad]
Przedszkole w Toro Rosso
Kierowcy Toro Rosso mają razem 37 lat. Kimi Raikkonen jest dwa lata młodszy... Zespół ten od dawna wspiera młodych i dzięki temu Red Bull ma potem z kogo wybierać zawodników do awansu. Niestety cierpi na tym sam zespół z Faenzy. Trudno rozwijać bolid jeśli nie siedzi w nim żaden doświadczony kierowca, który wskaże drogę.Carlos Sainz i Max Verstappen na pewno wiedzą jak jeździć bolidem i pokazali to już na treningach czy testach, ale prawdziwy kierowca nie ma tylko wsiąść za kierownicę i jechać, ma też odnaleźć słabe punkty i wraz zespołem je wyeliminować.
Mam nadzieję, że Toro Rosso naprawdę pokażę talent tych kierowców i nie będziemy musieli oglądać ich tylko w powtórkach wypadków ze startu kolejnego wyścigu.
Bernie i jego pomysły
Rok temu wszyscy krytykowali pomysły Ecclestona i w tym sezonie nie przewiduje zmian w tym temacie, a na pewno usłyszymy od niego wiele ciekawych "propozycji zmian". Nie mówię, że wszystkie jego propozycje są złe, ale raczej nie pasują do obecnego obrazu F1.W tym roku powinniśmy poznać plany na kolejne sezony, a tych jest już wiele. Mocniejsze silniki, szersze opony, zmiany w aerodynamice. Te tematy na pewno będą się w tym roku przewijać i to nie raz. Miejmy tylko nadzieję, że nie wywróci F1 do góry nogami.
[full_width]