Mercedes nie prosił Rosberga o przepuszczenie

Nico Rosberg w trakcie dzisiejszego wyścigu popełnił dwa błędy. W internecie oczywiście pojawiły się głosy, jakoby to Niemiec oddał pozycję Hamiltonowi. Miała to być kara za Grand Prix Belgii i kolizję tej dwójki.

Naprawdę, czy ktoś wierzy w taką możliwość? Lewis był zdecydowanie szybszym kierowcą w treningach i kwalifikacjach. W czasie wyścigu prezentował zdecydowanie lepsze tempo od Niemca i na dodatek zużywał mniej paliwa. Dodatkowo w trzecim treningu Rosberg nie jechał i nie mógł popracować nad ustawieniami na wyścig.

Lubię teorie spiskowe, ale dobre teorie spiskowe, a ta jest co najwyżej słaba. Widać było, że Rosberg blokował koła na dohamowaniu w tym miejscu kilka razy. Wolał przejechać szykanę na wprost niż przeskakiwać przez tarki na których można łatwo popsuć podłogę i stracić dużo docisku. Nico nie jest głupi. Wie, że lepiej dojechać na drugiej pozycji niż stracić więcej punktów, a w trakcie weekendu widział, że Lewis na tym torze jest naprawdę szybki.

Toto Wolff po wyścigu zaprzeczył jakoby było jakieś polecenie zespołowe. Eddie Jordan zadał mu pytanie dotyczące tej sytuacji, „Masz na myśli, czy kazaliśmy Rosbergowi przegapić punkt hamowania i przestrzelić zakręt aby Lewis mógł go wyprzedzić? Nic z tych rzeczy. Nico był pod wielką presją ze strony Lewisa, a Lewis zasłużył dziś, by wygrać. Jego tempo było naprawdę dobre i dlatego dziś wygrał.”