McLaren zastosuje w Austrii nowy pakiet poprawek aerodynamicznych. Boullier twierdzi, że nie wystarczy to jeszcze do tego, by myśleć o zwycięstwie. Ich największy problem to brak docisku. Silnik mają przecież taki sam jak Mercedes, a dobry rezultat osiągnęli tylko w Australii.
W ostatnich wyścigach rezultaty były zdecydowanie gorsze. Gdyby nie odpadnięcie kilku rywali w Kanadzie, to McLaren by co najwyżej walczył o pojedyncze punkty. Podobnie sytuacja wygląda w Ferrari. W siedmiu tegorocznych wyścigach zdobyli tylko 87 punktów, co w przybliżeniu stanowi jedną trzecią tego, co ma na swoim koncie Mercedes
Luca di Montezemolo, nie mówi już o mistrzowskim tytule, ale o zmniejszeniu straty do rywali w następnym sezonie. Trudno powiedzieć, czy to cokolwiek zmieni. W poprzednim sezonie Ferrari też szybko odpuściło walkę by skupić się na tegorocznej konstrukcji, ale to też nie wypaliło.
Jest to ciężka sytuacja dla fanów obu zespołów. W przeszłości odnosili wielkie sukcesy, a teraz trudno im powrócić na szczyt, ale w swojej historii też już mieli słabsze sezony i potrafili się odrodzić. Ciekawe ile to zajmie tym razem.