Słowo na niedzielę - Nie chcemy procesji, analiza przed GP Kanady


Red Bull i Ferrari przyjechało do Kanady z myślą o walce o lepsze pozycje. Przywieźli wiele nowych części do swoich bolidów i w końcu mieli nadzieję na walkę z Mercedesami.

Kwalifikacje zdecydowanie zweryfikowały ich zapędy. Nico Rosberg i Lewis Hamilton byli jedynymi kierowcami, którzy w ten weekend przejechali okrążenie toru w Montrealu, poniżej 75 sekund. Dlatego też walka o wygraną tak jak i w poprzednich wyścigach powinna rozegrać się pomiędzy tą dwójką.

Na szczęście nie tylko rywalizacja między kierowcami zespołu Mercedes będzie ciekawa. Tuż za nimi mamy Red Bulle i Williamsy. Różnica między tą czwórką w kwalifikacjach wynosiła dokładnie 0.041 sekundy. Naprawdę trudno powiedzieć, kto pojedzie lepszy wyścig. Mam nadzieję, że Williams w końcu pokaże na co ich stać, na pewno silniki Mercedesa mocno im pomagają na tym torze.

Już na samym starcie powinno być ciekawie. Do pierwszego zakrętu mamy trochę więcej niż 250 metrów, ale potem jest bardzo ciasno. Wiele razy widzieliśmy w tym miejscu pierwsze kolizje i obracających się kierowców, którym potem nie pozostało nic więcej jak odrabianie strat.

Lewis Hamilton z drugiej pozycji pokonał w drodze do pierwszego zakrętu Nico Rosberga tylko w Bahrajnie. Potem utrzymując się przed Niemcem mógł decydować o tym kto pierwszy zjeżdża z nich do boksów, a strategia tutaj będzie naprawdę ważna. Pirelli przywiozło tu najbardziej miękkie mieszanki, ale i tak ta z żółtym paskiem pozwoli na przejechanie całego wyścigu, więc zapewne tylko raz będziemy widzieć kierowców w alei serwisowej.

W tym sezonie na starcie bardzo dobrze radzą sobie zawodnicy Williamsa. To na nich trzeba uważać tuż po zgaśnięciu czerwonych świateł nad prostą startową. Felipe Massa w tym roku zyskał 12 miejsc na 1 okrążeniu, a Valtteri Bottas o cztery mniej. Dlatego też trudne zadanie czeka Sebastiana Vettela, bo będzie musiał ich zatrzymać za sobą.

Jeśli Hamiltonowi nie uda się wyprzedzić Rosberga na starcie to wtedy na pewno będzie liczył na podwójną strefę DRS. Jak pokazały poprzednie lata jeden punkt detekcji i dwa punkty aktywacji naprawdę ułatwiają tu wyprzedzanie. Kierowcy nawet specjalnie zwalniają przed punktem detekcji by potem skorzystać z DRS-u.

Oczywiście jak Lewis znajdzie się z przodu, to wtedy Nico będzie mógł korzystać z DRS-u. Możemy oglądać wyścig, w którym ta para będzie się co chwilę zmieniać pozycjami i szczerze mówiąc życzę tego nam wszystkim.

Jeśli chodzi o strategię to myślę, że wszyscy jak najszybciej będą chcieli się pozbyć super miękkiej mieszanki i jechać na oponach miękkich. Oczywiście mogą się zdarzyć wyjątki. Zawodnicy z tyłu stawki mogą zaryzykować start na miękkiej mieszance, a na super miękkie opony zmienić w momencie kiedy na tor wyjedzie samochód bezpieczeństwa, co zdarza się na tym torze nadzwyczaj często.

Mam nadzieję, że nie będziemy oglądać przedwczesnej procesji na boże ciało i zobaczymy walczących o prowadzenie kierowców Mercedesa. Liczę też na walkę Red Bulli z Williamsami. Zapowiada się ciekawie, ale dopiero po 20:00 zobaczymy jak wszystko się ułoży.