Procesja była w czwartek, czas na prawdziwe ściganie - słowo na niedzielę


W sobotę zespół Franka Williamsa odniósł największy sukces od zwycięstwa Pastora Maldonado w Hiszpanii dwa lata temu. Felipe Massa wystartuje do Grand Prix Austrii z pole position. Brazylijczyk ostatnio świętował wygraną w kwalifikacjach w 2008 roku. To był naprawdę emocjonujący dzień dla całego zespołu.

Taka niespodzianka w kwalifikacjach zaskoczyła chyba wszystkich fanów Formuły 1. Oczywiście dzięki temu jutrzejszy wyścig będzie jeszcze ciekawszy. Kierowcy Williamsa będą musiały powstrzymać ataki Nico Rosberga, a ten musi patrzeć w tylne lusterko, bo Lewis Hamilton będzie chciał szybko odrabiać straty.

Rosberg może trzeci wyścig z rzędu powiększyć swoją przewagę nad swoim najgroźniejszym przeciwnikiem w walce o tytuł mistrzowski. Na pewno pomogą mu zawodnicy znajdujący się pomiędzy nimi. Lewis jest tutaj w naprawdę trudnej sytuacji. Start z 9 pozycji oznacza, że Brytyjczyk będzie narażony na tak częste kolizje w pierwszym zakręcie, a ten tor jest z nich znany.

Hamiltonowi mogą pomagać Massa i Bottas. Tutaj wiele zależy od tempa wyścigowego kierowców Williamsa. W kwalifikacjach prezentowali się bardzo dobrze ponieważ szybko rozgrzewają opony. Niestety w wyścigu ten element może działać na ich niekorzyść. Opony przez to szybciej się zużywają.

Na Red Bull Ringu jest wiele miejsc w których można wyprzedzać. To na pewno może ułatwić zadanie kierowcom Mercedesa. Z drugiej strony Williamsy były najszybsze na prostych w dotychczasowych sesjach i może im to ułatwić obronę. Możliwe, że dobra strategia zadecyduje o tym kto wygra jutrzejszy wyścig.

Ważne będą pierwsze okrążenia. Na tym torze mamy po starcie długie proste i na pewno będziemy oglądać dużo manewrów wyprzedzania. Jeśli na tym etapie Hamilton czy Rosberg utkną za kimś na dalszych pozycjach to może być dla nich po wyścigu.

Na pewno wielu z was ma nadzieję, że kierowcom Williamsa się uda i jeden z nich wygra wyścig, ale ja mam też nadzieję, że o tą wygraną powalczą. Jutro możemy się spodziewać, że kierowcy będą dwa razy zjeżdżać do alei serwisowej po nowe opony.

Na co jeszcze trzeba zwrócić uwagę? Na pewno na trzymanie się wyznaczonych linii. W trakcie kwalifikacji połowa stawki wyjechała czterema kołami poza białe linie i ich czasy okrążeń były anulowane. Oznacza to, że w czasie wyścigu możemy spodziewać się kar dla kierowców za podobne wykroczenia. Miejmy nadzieję, że sędziowie będą je przyznawać sprawiedliwie, a nie jak karne na mistrzostwach świata w Brazylii.

Kto waszym zdaniem jutro wygra? Williamsy, Mercedesy, a może Fernando Alonso przygotował na niedzielę niespodziankę? Hiszpan w trakcie tego weekendu prezentuje się naprawdę dobrze. Chociaż nie wiem, czy jego reakcja po tym jak dowiedział się kto wystartuje do jutrzejszego wyścigu z pole position nie wyglądała tak: