Pirelli wybierze bardziej miękkie opony na kolejne wyścigi


Zawodnicy w ostatnich dniach nawoływali Pirelli, by ci zmniejszyli twardość swoich mieszanek. Dziś dostawca opon poinformował, że faktycznie na kolejne wyścigi ich podejście do zabierania najtwardszych mieszanek się zmieni.

Pirelli wprowadziło w tym roku twardsze mieszanki. Niestety bolidy mają problemy z ich rozgrzaniem nawet korzystając z super miękkiej i miękkiej mieszanki, tak jak to miało miejsce w Monako.

„Są zbyt twarde, to nie jest żaden sekret” – powiedział Alonso podczas ostatniego Grand Prix. „Gdy Pirelli przywozie normalne opony to dobrą przyczepność uzyskuje się po dwóch lub trzech okrążeniach, jednak jeśli dostarczają twardsze opony to ten proces zajmuje osiem a nawet dziewięć okrążeń”.

„Byliśmy bardzo wolni. Widzieliśmy to na kamerze termowizyjnej w trzecim treningu, gdy opony były bardzo zimne i nie dało się ich rozgrzać. Jednak musimy się z tym pogodzić, każdy ma do dyspozycji to samo, więc musimy sprawić, by u nas sprawowały się lepiej niż u innych”.

Sergio Perez już wcześniej skrytykował Pirelli za „zawstydzająco” małą różnicę pomiędzy GP2, a F1 w tym sezonie oraz wyraził chęć jazdy na bardziej miękkich mieszankach.

Pirelli najwidoczniej wysłuchało zawodników bo ich podejście do wyścigów w Kanadzie, Austrii i Niemczech jest zdecydowanie bardziej agresywne. W tych wyścigach zobaczymy najbardziej miękkie mieszanki. W Wielkiej Brytanii i na Węgrzech znowu będzie bardziej konserwatywnie, ale i tak jest to krok naprzód. Zobaczymy tam pośrednie i twarde opony na Silverstone i miękkie/pośrednie na Hungaroringu