Wszystkie wyścigi Formuły 1 mogą odbyć się w tym sezonie w Europie i na dodatek, będą one zamknięte dla wszystkich widzów, tak twierdzi Zak Brown z McLarena.
W czwartek, szefowie F1 omówili plan rozpoczęcia sezonu 5 lipca w Austrii, w niedzielę miałby odbyć się pierwszy wyścig, a w środę drugi na tym samym torze, a następnie mielibyśmy dwa wyścigi na Silverstone.
"Wszystko jest bardzo niepewne, ale [GP Wielkiej Brytanii] udałoby się w zaplanowanym terminie, przy pustych trybunach", powiedział Brown.
"Wygląda na to, że prawdopodobnie wszystkie europejskie rundy będą rozgrywane w ten sposób."
Dziewięć pierwszych wyścigów tego sezonu już zostało przełożonych lub odwołanych. Formuła 1 rozważa najróżniejsze opcje, ponieważ mimo wszystko, dąży do rozpoczęcia sezonu, który został wywrócony do góry nogami przez globalny kryzys związany z pandemią.
Na Silverstone drugi wyścig miałby się odbyć tydzień po pierwszym, jak już wspomniałem w Austrii w kolejną środę. Na ten moment najlepszy sposób na wiele wyścigów to po prostu rozgrywanie ich w tych samych miejscach i ograniczenie podróżowania.
Formuła 1 to duży cyrk, który przemieszcza się z jednego miejsca w drugie i ciągnie za sobą setki ludzi. To potencjalnie największe ryzyko nawet przy pustych trybunach. Dlatego też jest duże prawdopodobieństwo, że ten sezon odbędzie się tylko w Europie, a nawet tutaj kilka Grand Prix na pewno się nie odbędzie.
Organizatorzy GP Holandii już zapowiedzieli, że oni nie chcą wyścigu przy pustych trybunach. Musieliby wtedy zapłacić wpisowe, a nie mieliby wpływu z biletów, więc dla nich to logiczne i po prostu nieopłacalne.
W najbliższych dniach powinniśmy w końcu otrzymać oficjalnie potwierdzenie nowego kalendarza i opcji, które FIA oraz Formuła 1 mają w planie.