Smedley o tym, co czeka Williamsa

Williams nie może zakładać, że będzie już tylko lepiej, po tym, jak w 2019 roku skończyli sezon tylko z jednym punktem. Tak twierdzi były pracownik zespołu, Rob Smedley.

Ten niegdyś dominujący zespół i wciąż drugi w ilości zdobytych tytułów mistrza świata konstruktorów, nie wygrał wyścigu od 2012 roku. Kiedy to niespodziewanie w Hiszpanii odniósł zwycięstwo nie kto inny, a Pastor Maldonado.

W ostatnich dwóch sezonach łącznie zdobyli tylko osiem punktów, ale jeszcze w 2015 roku zajęli trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Na początku ery silników hybrydowych pomagała im mocna jednostka Mercedesa, z czasem okazało się, że to nie wystarcza przy coraz mocniejszych rywalach.

"Zawsze będzie taka filozofia, że gorzej być nie może", powiedział Reuterowi Smedley, który opuścił fabrykę zespołu Grove pod koniec 2018 roku.

"Rozmawiamy o tym, że nie może być gorzej niż w 2019, ale powiedzieliśmy tak też o 2018 i w 2017 roku. Rzeczywistość jest taka, że rok 2020 może być gorszy niż rok 2019."

Smedley jeszcze dodał, że czas spędzony w Maranello nauczył go, że nikt nie może żyć z dotychczasowych osiągnięć.

"Każdy, kto myśli, że można odwrócić losy zespołu od miejsca, w którym teraz znajduje się Williams, by nagle wrócić do pierwszej piątki mistrzostw, bardzo się myli. To po prostu błąd", powiedział.

Claire Williams określiła ostatni sezon jako kompletne dno i powiedział, że to się nie może powtórzyć. Jak będzie wyglądała forma tego zespołu w nowym sezonie? Dopiero na torze się to okaże.