Różne zawieszenia w bolidach Williamsa GP Wiekiej Brytanii

Za nami Grand Prix Wielkiej Brytanii i jako, że głównym tematem tego sezonu w Polsce wcale nie jest walka o tytuł mistrzowski i dominacja Mercedesa, a walka Roberta Kubicy o utrzymanie w Formule 1 to co rusz powstaje nowa afera, którą trzeba tłumaczyć.

Oczywiście są dwa główne obozy, jedni mówią, że nasz zawodnik ma gorszy bolid, inni mówią, że bolidy są takie same. Jak zawsze prawda leży troszkę po środku. W Formule 1 bardzo często jeden zawodnik jest kierowcą numer jeden i on może dostawać wcześniej poprawki o ile nie wyprodukowano ich w odpowiedniej ilości. Czasami obaj kierowcy dostają takie same części w treningach, ale nie każdy z nich decyduje na zostaniu z nowymi częściami.

Powyżej znajdziecie zdjęcia które obecnie krążą po sieci. Te zdjęcia obrazują ewidentnie, że są różnice w tym konkretnym przypadku i trzeba teraz sięgnąć głębiej, aby dowiedzieć się z czego one wynikają. Czy to jest ten sam weekend Grand Prix, czy są to te same sesje, a następnie z czego one wynikają, czy z testowania nowych części, preferencji kierowców czy z czegoś innego.

Jaka jest odpowiedź zespołu? Jak zawsze nie wszyscy uwierzą, ale zmodyfikowane elementy były sprawdzane już w Austrii. Kolejna opcja została teraz przetestowana przez obu kierowców w piątek na Silverstone. Robert i George testowali obie w piątek i decydowali z jakim rozwiązaniem chcą jeździć w sobotę i niedzielę, Polak pozostał przy starszym rozwiązaniu, jego kolega z zespołu wybrał nową opcję.

Odpowiedź zespołu: "Both drivers testing the different options on Friday and made their own decisions with their engineers as to which set-up they preferred to use for the weekend."

To nie jest tak, że Kubica miał w piątek niesamowite czasy, był za blisko Russella i te poprawki mu zabrano. Chce od razu przypomnieć sytuację w zespole Haas, gdzie Romain Grosejan testował pakiet aerodynamiczny z Australii w miniony weekend, aby sprawdzić czy zespół idzie w dobrym kierunku z rozwojem.

Zdjęcia z piątku i niedzieli u Roberta pokazujące, że on też jeździł na nowszym zawieszeniu