Słowo na niedzielę, zapowiedź wyścigu o GP Bahrajnu

Mamy małą powtórkę z zeszłego roku. Ferrari wspaniale radziło sobie w trakcie zimowych testów. W Australii w kwalifikacjach byli jednak wolniejsi od Mercedesów. W 2018 w Melbourne szczęśliwie Vettel wygrał, w tym roku nie udało mu się tej sztuczki powtórzyć. Do Bahrajnu przyjechali już jednak lepiej przygotowani i czerwoni zajmują pierwszy rząd startowy do dzisiejszego wyścigu.

Ewidentnie wyścig z przed dwóch tygodni, a dokładniej tor jest specyficzny i na dodatek Ferrari miało problemy z przegrzewaniem jednostki napędowej. To wszystko sprawiło, że byli daleko w tyle, teraz są natomiast daleko z przodu.

Wszyscy zadają sobie natomiast jedno pytanie, czy 99 zdobywca pole position w 999 Grand Prix Formuły 1 przełoży najszybsze okrążenie w sobotę na zdominowanie niedzielnego wyścigu? Charles Leclerc na pewno będzie chciał dołączyć do kierowców, którzy stawali na najwyższym stopniu podium, a to przecież dopiero początek sezonu z Ferrari dla niego.

Nowa gwiazda Formuły 1 na pewno nie pozostawia wątpliwości, czy jest w stanie tego dokonać. Pytanie nie brzmi kiedy tylko, czy uda się pokonać stres i czterokrotnego mistrza świata który startuje w takim samym bolidzie obok.

Zgodnie eksperci w internecie piszą, że przewaga Ferrari nad Mercedesem leży w prędkości na prostych. Tym samym ciężko sobie wyobrazić, że nagle w niedzielę srebrne strzały okażą się szybsze i wyprzedzą swoich najgroźniejszych rywali. Dużą rolę może tu jednak odegrać strategia i zużycie opon.

Wygląda na to, że Vettel ma bolid ustawiony na trochę mniej docisku. Dzięki temu ma większą prędkość maksymalną, ale opony będą się szybciej zużywać w zakrętach. W tym roku mamy mocniejszy DRS i aż 3 strefy w Bahrajnie więc na pewno zobaczymy więcej akcji na torze niż to miało miejsce w Australii. Może dlatego Mercedesy wybrały więcej docisku, skoro i tak DRS może im pomóc w wyprzedzaniu.

Wracając do strategii, jeśli wyprzedzanie będzie łatwiejsze to też łatwiejszym wyborem może być zjazd na dodatkowy pit stop. Pirelli twierdzi, że dwa pit stopy mogą oznaczać 8 sekund lepszy czas wyścigu biorąc pod uwagę mocno zużywający opony asfalt w Bahrajnie.

Z drugiej strony środek stawki w tym roku jest trochę bliżej i jest gęsto upakowany, a to oznacza, że zbyt wczesny zjazd czołówki na wymianę opon może oznaczać jazdę w tłoku, a to zdecydowanie nie pomaga.

Mercedes musi jechać blisko Ferrari na początku wyścigu. Jeśli uda im się ta sztuka to pewnie jeden z nich zjedzie na wczesny pit stop, który może okazać się błędem. Wszystkich ciekawi oczywiście, czy Ferrari będzie stawiać na Vettela i da mu lepszą strategię, ale raczej nie liczyłby na takie zagrywki. W Mercedesie Hamilton będzie liczył na lepszy start niż w Australii. Rok temu na początku sezonu bardzo słabo ruszał z bloków startowych i dosyć spokojnie pokonywał pierwszy zakręt. Na uwadze miał głównie nie popełnianie żadnych błędów.

W środku stawki mamy bardzo mocny zespół Haas i całą resztę, która na pewno zapewni nam rozrywkę. Dziwnie daleko startują kierowcy Renault, których tempo w dłuższych przejazdach na treningach było bardzo dobre, powinni się przebijać do przodu. Największą niespodzianką kwalifikacji było tempo McLarenów, zobaczymy czy uda im się utrzymać w pierwszej dziesiątce.

Williamsy mam nadzieję, że chociaż do pierwszego dublowania się pościągają, a sam Robert, że przejedzie pierwsze zakręty bez problemów. 

Pod koniec wyścigu ciekawa powinna być też walka o najszybsze okrążenie. Jednym słowem będzie to na pewno ekscytujący wyścig.

Z ciekawostek dziś Daniel Biały, czyli Pan Szafa z kanału na YouTubie Echa Paddocku pojawi się w studiu TVP Sport i będzie tam też jego materiał o Formule 1 od strony technicznej. Serdecznie zapraszam do oglądania już od 17:00.